Incydent w Sejmie i nowe oświadczenie ws. Jacka Kopczyńskiego. Dotyczy jego partnerki

"Na prośbę Pana Jacka Kopczyńskiego wskazuję, że jego partnerka w wyniku zdarzeń w dniu 20 maja doznała rozstroju zdrowia w postaci zasinień" - podała pełnomocniczka aktora w nowym, czwartkowym oświadczeniu. To kolejny komunikat dotyczący zdarzeń z Sejmu, gdzie Kopczyński oraz dwóch posłów PiS uczestniczyło w sprzeczce. Na miejsce wezwano policję, a aktor usłyszał dwa zarzuty.
Poseł PiS Dariusz Matecki napisał w środę, że dzień wcześniej na terenie Sejmu został zaatakowany przez nieznanego mu człowieka. Został przez niego uderzony, a następnie agresja została skierowana przeciw jego partyjnemu koledze Krzysztofowi Cieciórze. Interwencję podjęła Straż Marszałkowska, do parlamentu wezwano też policję, która zatrzymała napastnika.
Okazało się, że 54-latek, który na terenie Sejmu był gościem, miał około promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mł. asp. Jakub Pacyniak, rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa I przekazał polsatnews.pl, że zgromadzony w sprawie materiał zostanie przekazany do prokuratury.
Jacek Kopczyński, posłowie PiS i awantura w Sejmie
Później na jaw wyszło, że mężczyzną jest Jacek Kopczyński, aktor znany z wielu popularnych seriali, a także ról dubbingowych. Do incydentu odniósł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, twierdząc, iż doszło do "kłótni połączonej z bójką między dwoma posłami PiS, w którą włączył się jeden z gości zaproszonych przez posła PiS".
ZOBACZ: "Uderzył mnie". Poseł PiS o awanturze w hotelu poselskim
Z taką wersją zdarzeń nie zgodził się Matecki, zapowiadając wniosek do Komisji Etyki Poselskiej przeciw Hołowni i zarzucił marszałkowi kłamstwo dotyczące rzekomej bójki między parlamentarzystami opozycji. Podkreślił, iż poprosił policjantów o zbadanie alkomatem, a ten wskazał 0,0 promila. Stwierdził też, że aktor został zaproszony przez byłego posła PiS Zbigniewa Girzyńskiego.
W środę reporterka Polsat News Karolina Jędrzejewska ustaliła, że Kopczyński usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego. Nie przyznał się do winy, przedstawiając odmienną wersję zdarzeń. Utrzymywał, iż to on został zaatakowany przez posłów. W przekazanym Polsat News oświadczeniu potwierdził, że w Sejmie znalazł się dzięki "uprzejmości przyjaciela".
Nowe oświadczenie po incydencie w Sejmie. Dotyczy partnerki Kopczyńskiego
"Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a Posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę" - stwierdził aktor.
Kopczyński zaprzeczył też, aby "uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów" i zaznaczył, że jego zdaniem na miejsce nie powinna być wzywana policja. W oświadczeniu dodał, iż we wtorek - "w wyniku wczorajszych zdarzeń i przebytej dwa tygodnie temu operacji kardiologicznej" - został przewieziony do szpitala.
ZOBACZ: Awantura w Sejmie między posłami a aktorem. "Zaczął prowokować, krzyczeć wulgarne rzeczy"
W czwartek pojawiło się kolejne oświadczenie w sprawie zdarzeń z udziałem Mateckiego, Ciecióry i Kopczyńskiego. Przekazała je Polsat News mec. Ada Biniewicz-Paprocka, pełnomocniczka aktora. "Na prośbę Pana Jacka Kopczyńskiego wskazuję, że jego partnerka w wyniku zdarzeń w dniu 20 maja 2025 roku doznała rozstroju zdrowia w postaci zasinień na czas nieprzekraczający siedmiu dni" - czytamy.
Aktor kontra posłowie PiS. "Ruszył na Mateckiego z dużą siłą"
Jak wskazała prawniczka, zostało to "udokumentowane badaniem sądowo-lekarskim z dnia 21 maja 2025 roku. Jednocześnie na prośbę Pana Jacka Kopczyńskiego wskazuję, że w dniu 6 maja 2025 roku Pan Jacek Kopczyński z uwagi na powtarzające się migotanie przedsionków przeszedł zabieg podwójnej ablacji wykonany przez prof. Szumowskiego" - zakończyła.
O zdarzeniach z Sejmu mówił również poseł Ciecióra, który był gościem środowej "Debaty Gozdyry" w Polsat News. - Facet, który chciał zaatakować posła Mateckiego, ruszył na niego z dużą siłą. Ja go zablokowałem, stanąłem na jego drodze, przyjąłem część ciosów. Nie były na szczęście zbyt mocne, był chyba zbyt niesprawny fizycznie, żeby zrobić jakąś większą krzywdę - opisywał.
ZOBACZ: Ryszard Petru o końcu Trzeciej Drogi. "Nie widzę sensu kontynuowania"
Zaznaczył, iż napastnik próbował go uderzyć w okolice szyi oraz klatki piersiowej. - Siedzieliśmy grupą posłów w restauracji, rozmawialiśmy, jedliśmy kolację. Sam Dariusz Matecki był w najgłębszym kącie całej sali schowany, jadł zupę i nikomu nie wadził (...). Ten facet przyszedł, zaczął prowokować, krzyczeć wulgarne rzeczy w kierunku polityków prawicy - dodał.
Zdaniem Ciecióry agresor "oczekiwał reakcji, pewnie jakiejś bijatyki", a następnie "rzucił się" na Mateckiego. - Złapał go za krawat. Ja, wiedząc, że poseł jest po operacji na żołądek (...), stanąłem pomiędzy posłem i tym człowiekiem i zablokowałem akcję tego agresora - uzupełnił w "Debacie Gozdyry".
