Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki sondaży exit poll

Po przeliczeniu głosów z 89,6 proc. komisji w powtórzonych wyborach prezydenckich w Rumunii prowadzi proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan z wynikiem 53,63 proc. Lider radykalnie prawicowej AUR George Simion uzyskał 46,37 proc. głosów.
Nicusor Dan w niedzielę po zamknięciu głosowania podkreślił, że "nadszedł czas, by walczyć o jedną Rumunię".
- Wybory nie dotyczą polityków, wybory dotyczą społeczności, a w dzisiejszych wyborach wygrała społeczność Rumunów, którzy chcą głębokiej zmiany w Rumunii, którzy chcą sprawnego funkcjonowania instytucji państwowych, zmniejszenia korupcji, prosperującego środowiska gospodarczego dla Rumunów, a także społeczeństwa dialogu, a nie nienawiści - powiedział Dan.
ZOBACZ: Polityczny wstrząs w Rumunii. Premier rezygnuje ze stanowiska
Odniósł się także do zwolenników Simiona. - Jest społeczność, która przegrała dzisiejsze wybory. Społeczność, która słusznie jest oburzona sposobem, w jaki dotychczas prowadzono politykę w Rumunii - dodał.
George Simion ogłosił swoje zwycięstwo
Według opublikowanych o 21 godz. czasu lokalnego (20 godz. w Polsce) badania exit poll ośrodka AVANGARDE Dan uzyskał wynik 54,9 proc., a Simion - 45,1 proc. Badania uwzględniają dane z godz. 20. (godz. 19. czasu polskiego) i nie obejmują diaspory, która w niedzielę bardzo licznie poszła do urn.
Po zliczeniu 13 proc. komisji wyborczych za granicą Dan uzyskał 56,83 proc. głosów w tej grupie, a Simion - 44,8 proc.
Mimo przegranej w badaniu exit poll, Simion także ogłosił zwycięstwo. Oświadczył, że według jego szacunków otrzymał o 400 tys. więcej niż Dan.
ZOBACZ: Powtórzone głosowanie w Rumunii. Są oficjalne wyniki
- Jestem nowym prezydentem Rumunii. (...) Jestem zadowolony z dzisiejszego głosowania - oświadczył Simion.
Dodał, że w rzeczywistości to zwycięstwo Calina Georgescu, prorosyjskiego polityka, który wygrał I turę unieważnionych wyborów w listopadzie. - To zwycięstwo narodu rumuńskiego, upokarzanego, okradanego i okłamywanego tak wiele razy, aż do teraz. To zwycięstwo człowieka, który miał być prezydentem Rumunii - stwierdził.
Niedzielne wybory są powtórnym głosowaniem. Odbywają się po tym, jak w grudniu 2024 roku Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów - Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce - o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony "aktora zewnętrznego" (Rosji). Simion określił decyzję SK jako zamach stanu i obiecał, że Georgescu dostanie tekę premiera, jeżeli to on wygra powtórzone wybory.
Czytaj więcej