Tir za tirem przez niewielką wieś. W planach kolejne stacje paliw dla ciężarówek

Polska
Tir za tirem przez niewielką wieś. W planach kolejne stacje paliw dla ciężarówek
"Interwencja"
Mieszkańcy mają problem z dużym ruchem przez wieś

W spokojnej kiedyś wsi Radziszewo na Pomorzu Zachodnim powstały dwie stacje paliw dla tirów. Dwie kolejne są planowane. Mieszkańcy wsi protestują, bo dziesiątki ciężarówek jeżdżących przez miejscowość zupełnie zmieniły ich życie. Najgorszy jest hałas, spaliny i niebezpieczeństwo na drodze. W całej sprawie pojawia się trop prowadzący na Wschód. Materiał "Interwencji".

- To był raj na ziemi, był spokój, cisza, nie było takiego ruchu jak teraz. Ja mieszkam tu już ponad 60 lat - podkreśla Danuta Bieńko.

 

- Teraz zjeżdżają tu setki tirów z autostrady, cała Europa tu tankuje - wskazuje Grzegorz Rybicki.

 

- Jak przyjedzie ciężarówka z chłodnią, to wydaje głośne dźwięki, co skutkuje tym, że nie da się w nocy spać. Stoją tutaj, robią sobie pauzy i ta chłodnia całą noc hałasuje. W nocy wstawałam, budziłam kierowcę i kazałam odjechać, bo się nie dało spać - mówi Natalia Owczarek.

 

- Chcemy wiedzieć, że jak nasze dzieci idą na autobus do szkoły, to dotrą do niego bezpiecznie. Jeżeli chodzi o wypadek, to niewiele trzeba. Koniec chodnika to koniec naszego bezpieczeństwa. Jeżdżą tiry, a my musimy chodzić poboczem, które jest niewykoszone, nieodśnieżone dla pieszych, którzy mieszkają tam dalej - opowiada Ewelina Pliżga, mieszkanka wsi.

Mieszkańcy protestują. Tir za tirem przez niewielką wieś

Władze odpowiadają, że nie mogą zabronić komuś prowadzenia działalności.

 

- Jeżeli dany właściciel gruntu wystąpi o decyzję, chociażby o warunkach zabudowy, to jeżeli spełni przewidziane prawem warunki, to taką decyzję musimy wydać. Kiedy do starostwa wpłynęły wnioski na pierwszą, drugą i trzecią stację, miały wymagane dokumenty, więc my jako powiat byliśmy zobligowani do wydania decyzji - tłumaczy Tomasz Miler, zastępca burmistrza Gryfina.

 

Reporter "Interwencji": A jeśli wpłyną dokumenty na dziesiątą stację, to będzie tak samo?

 

Wiceburmistrz: No tak. Jest to zdecydowanie za duża kumulacja tych stacji benzynowych, rozumiemy, że sytuacja jest niekomfortowa dla mieszkańców.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Nie chce znać matki, ale musi płacić na jej pobyt w DPS

 

- Musiałoby dojść do katastrofy, żebyśmy wprowadzili w tamtym miejscu zmiany w organizacji ruchu - dodaje Arkadiusz Durma z Wydziału Zarządzania Drogami Starostwa Powiatowego w Gryfinie.

 

Sytuację mogłoby zmienić uchwalenie przez gminę planu zagospodarowania przestrzennego. Mógłby zablokować kolejne stacje paliw. Ale takiego planu nie ma.

 

- Tak nie działa planowanie przestrzenne w gminach, że incydentalnie, na wszelki wypadek przed pojawieniem się wniosków, mielibyśmy zmieniać plany miejscowe, bo to jest po prostu nierealne - tłumaczy Tomasz Miler, zastępca burmistrza Gryfina.

Ciężarówki jeżdżą przez niewielką wieś. Sytuacja jeszcze się pogorszy

Sytuację niedługo pogorszy przebudowa okolicznych dróg. Tiry będą mogły wjeżdżać z drugiej strony wsi.

 

- Dojazdy do tych stacji będą możliwe z dwóch stron. Przed nami jeszcze uzgadnianie organizacji ruchu - potwierdza Arkadiusz Durma z Wydziału Zarządzania Drogami Starostwa Powiatowego w Gryfinie.

 

- Zjazd na A6 ma zniknąć. Ciężarówki prawdopodobnie będą jechały ul. Ogrodową od ronda, które będzie zbudowane kilkaset metrów dalej - mówi Grzegorz Rybicki, mieszkaniec wsi.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Regularnie odprowadzał składki. Po wypadku został bez niczego

 

Podczas wizyty ekipy "Interwencji" przyjechał także przedstawiciel firmy, która planuje budowę trzeciej stacji. Nie zgodził się na oficjalną rozmowę przed kamerą.

 

Przedstawiciel firmy: My się przygotowujemy do wejścia na inwestycję i będziemy na nią wchodzić lada moment.

 

Mieszkańcy: No to macie pewność, że będziemy blokować, żadna koparka nie wjedzie.

 

Przedstawiciel firmy: My byśmy tej działki nie kupili, gdyby nie można było budować tu stacji paliw. Nikt nie nałożył na nas obowiązku ekranów, ale po to jestem, żeby takie rozwiązania brać pod uwagę.

 

Mieszkańcy: Jak mi pan zagwarantuje, że mi tir nie wjedzie w dom?

 

Przedstawiciel firmy: Tak to nikt nie zagwarantuje.

 

- To nie był inwestor, tylko pan, który tam pracuje. Inwestor się z nami nie spotka, bo inwestor jest rosyjski. Nie wiemy o nim nic. Wracam do domu z informacją, że nad bezpieczeństwem mojego dziecka będą czuwały tuje w postaci żywopłotu oraz ekrany postawione na skarpie - komentowali mieszkańcy po spotkaniu z przedstawicielem firmy.

Powstaje czwarta stacja benzynowa. Ślad prowadzi na Wschód

Ekipa "Interwencji" sprawdziła firmę, która planuje budowę trzeciej stacji. W KRS widnieje tylko jedna osoba. To najprawdopodobniej nazwisko białoruskie.

 

Reporter: Czy komuś nie powinna się zapalić lampka ostrzegawcza, że pan o nazwisku białoruskim prowadzi w Polsce firmę, która zajmuje się paliwami?

 

Grzegorz Kłapouch, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Gryfinie: Niestety nie analizujemy. Nie wiem nawet, czy ten pan był wtedy wpisany w KRS.

 

- Czyli nie wiemy, czy to jest firma z kapitałem białoruskim, rosyjskim?

 

- Nie.

 

Sprawę inwestora ekipa "Interwencji" przekazała do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A mieszkańcy Radziszewa się nie poddają.

 

- Nie chcemy tej inwestycji na tej ulicy. To jest przekręt - komentuje Marek Gałęzowski, sołtys Radziszewa.

 

Materiał wideo z "Interwencji" dostępny TUTAJ.

"Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie