Kierowcy zapłacą również w weekendy. Polski kurort zmienia zasady
Nie tylko w dni powszednie, ale i weekendy mniejsze miasta będą mogły pobierać opłaty za parkowanie. Odpowiednie przepisy przyjął Sejm, a wśród ucieszonych samorządowców są władze Sopotu, których utrapieniem jest zakorkowane centrum. Przy okazji nadbałtycki kurort chce podwyższyć opłaty za zostawienie auta, zapewniając rabaty dla mieszkańców. Zupełnie odmienny plan działania przyjęto w Suwałkach.

Sejm przyjął nowelizację ustawy o drogach publicznych, która pozwala pobierać opłaty za parkowanie w weekendy w miastach mających mniej niż 100 tysięcy mieszkańców. To istotna zmiana, na którą od dawna czekali przedstawiciele zwłaszcza gmin uzdrowiskowych.
Wśród nich są władze Sopotu, gdzie prawdziwy tłum i brak miejsc do parkowania jest widoczny właśnie w soboty i niedziele. - To jest krok w bardzo dobrą stronę, bo widzimy, co się dzieje w sezonie letnim czy chociażby w weekendy: Sopot jest całkowicie zakorkowany - mówiła "Wydarzeniom" Polsatu prezydent miasta Magdalena Czarzyńska-Jachim.
Płatne parkowanie w weekendy. Mniejsze miasta ucieszone
Jak podkreśliła włodarz, strefy płatnego parkowania obowiązywały dotychczas w dni powszednie, "a w weekendy każdy wjeżdżał, gdzie chciał, blokując dojazdy do posesji i ulice". Na najbliżej, czwartkowej sesji Rady Miasta mają być również głosowane podwyżki cen za parkowanie w popularnym kurorcie.
ZOBACZ: Patent na darmowy postój. Trik "na bułkę" coraz popularniejszy w Polsce
- Przedstawiamy radnym projekt uchwały o podwyżce opłat za parkowanie, ale z jednoczesnym dużym pakietem dodatkowych zniżek dla mieszkańców. Przed nami profesjonalne konsultacje, chcemy sprawdzić, jak prowadzić tę politykę parkingową - poinformowała prezydent miasta.
WIDEO: Kierowcy zapłacą także w weekendy. Kurort zmienia reguły
Opłata ma wzrosnąć z 5,20 do 6,90 złotych za pierwszą godzinę parkowania. Dla sopocian przygotowano rabaty, jak dwukrotną w ciągu dnia możliwość pozostawienia auta w centrum miasta, za co zapłacą 2 złote. Od tego weekendu istnieje też strefa między ulicami Chopina a Monte Cassino, do której nikt poza mieszkańcami nie może wjechać.
Zaskoczenie w Suwałkach. Koniec płatnego parkowania w centrum
Przeciwny kierunek niż Sopot obrały niedawno Suwałki, które zlikwidowały opłaty za parkowanie w śródmieściu. Mieszkańcy początkowo nie dowierzali w tę decyzję, ponieważ została ona ogłoszona 1 kwietnia, w prima aprilis. - Myślałyśmy, że jest to dowcip, ale jednak się okazało, że nie - mówiła "Wydarzeniom" jedna z mieszkanek miasta.
Od tego momentu kierowcy muszą płacić jedynie na niewielkim parkingu naprzeciwko Urzędu Miasta. - Ulice, miejsca, które były objęte strefą (płatnego parkowania - red.), po prostu świeciły pustkami. My to nazwaliśmy potocznie wymieraniem ulicy Kościuszki - wyjaśniał Kamil Sznel z tamtejszego magistratu.
ZOBACZ: Z peronu zjechał wprost na tory. Seniora "oślepiło słońce"
Rządzących Suwałkami od powrotu do bezpłatnego parkowania nie odwiodło nawet to, że do lokalnego budżetu wpływało z tego źródła kilkaset tysięcy złotych co roku. W "Wydarzeniach" przekonywali oni, że miejska kasa i tak na tym traciła.
Tym samym miasto stanęło na przekór ogólnopolskiej tendencji wprowadzania opłat za pozostawianie aut. Inne samorządy sukcesywnie podnoszą ceny parkowania - przykładowo w Białymstoku, kilka miesięcy temu, podniosły się one o ponad 40 procent. Tamtejsze władze uważają, iż strefa "wymusza rotację" aut, przez co te nie blokują miejsca na wiele godzin.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej