Sienkiewicz nazwał ją "odklejoną". Szefowa Amnesty International odpowiada
Dyrektor polskiego oddziału Amnesty International Anna Błaszczak-Banasiak odpowiedziała na krytykę ze strony europosła KO Bartłomieja Sienkiewicza, którą wyłożył podczas programu "Graffiti" w Polsat News. "Argumenty ad personam pominę milczeniem, ale myli się pan co do Konwencji Genewskiej" - podkreśla szefowa organizacji.
Nowa polityka migracyjna rządu, a w szczególności terytorialne zawieszenie prawa do azylu, wywołała oburzenie organizacji zajmujących się prawami człowieka. - Krytycy powołują się na ONZ-owską konwencję, ale zapominają, że jest tam art. 9. o bezpieczeństwie i pozwala on zawiesić pewnego rodzaju prawa uchodźcze - skomentował w programie "Graffiti" Bartłomiej Sienkiewicz.
Europarlamentarzysta KO nazwał tę krytykę "przykładem ogromnego populizmu". - Środowiska ochrony praw człowieka to ludzie odklejeni od rzeczywistości, ich poziom manipulacji i fałszu jest niebywały. To, co mówi Anna Błaszczak to fałszywy ton moralnego oburzenia - podkreślił.
Bartłomiej Sienkiewicz uderza w Amnesty International. Jest odpowiedź
Na słowa Sienkiewicza odpowiedziała przywołana przez niego dyrektor instytucji.
"Panie ministrze, argumenty ad personam pominę milczeniem, bo naprawdę i ja i reprezentowana przeze mnie Amnesty International Polska wszystko to słyszeliśmy już za poprzedniej władzy" - napisała na platformie X.
Anna Błaszczak-Banasiak wytknęła politykowi błąd. "Ale myli się pan w sprawie Konwencji Genewskiej. Ta Konwencja nie zawiera żadnych klauzul derogacyjnych. A przywołany przez pana art. 9 zezwala na stosowanie środków indywidualnych" - wskazała.
ZOBACZ: Zawieszenie prawa azylowego. Premier Donald Tusk tłumaczy
Przedstawicielka organizacji wyjaśniła, że w wyjątkowej sytuacji, jeśli państwo ma wątpliwości co do konkretnej osoby, która stara się o ochronę międzynarodową, to na czas postępowania może ją umieścić w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców. Z tego rozwiązania Polska korzysta regularnie.
W naszym kraju SOCe są stosowane również jako środek zapobiegawczy, zanim zakończą się wszystkie procedury i decyzje administracyjne związane z wnioskiem danej osoby.
Zmiany w polityce migracyjnej. "To nie populizm"
Marcin Fijołek zapytał polityka KO również o inne krytyczne głosy, w tym m.in. Janiny Ochojskiej. Była europoseł z jego formacji zapytała czy polski rząd chce teraz czerpać inspirację z metod premiera Węgier Viktora Orbana w polityce migracyjnej. Inni, w tym politycy Lewicy, twierdzą, że PO staje się obecnie PiS-em w kwestii polityki migracyjnej.
- Ochrona granic państwowych nie jest populizmem - podkreślił Sienkiewicz. - Oni zbudowali płot na granicy za miliardy, który w kilka sekund można sforsować. A jednocześnie przyznali 366 tysiące wiz dla osób z Afryki i Azji. PiS ma zamilknąć na wieki - podkreślił.
ZOBACZ: "Naruszenie zobowiązań". UE reaguje na plan Donalda Tuska w sprawie migracji
- A słowa premiera Tuska o "biednych ludziach" przy granicy z kampanii przed wyborami parlamentarnymi z 2023 r.? - zapytał Marcin Fijołek. - Nasza optyka się nie zmieniła. Przez polską dżunglę nie uciekają Syryjki spod bomb - odparł Sienkiewicz.
Według europosła KO pilnowanie granicy powoduje, że jest mniej przypadków śmiertelnych. Polityk powołał się na statystyki wedle których za rządów nowej koalicji rządowej doszło do dwóch przypadków śmiertelnych na granicy z Białorusią, w tym jednego żołnierza, wobec 18 za czasów rządów PiS.
Czytaj więcej