Rządzący dopięli swego. Znana posłanka odwołana
Sejm odwołał z komisji infrastruktury posłankę Paulinę Matysiak. Wcześniej została ona zawieszona przez partię Razem oraz klub parlamentarny Lewicy. To konsekwencja powołania wspólnie z Marcinem Horałą z PiS ruchu "Tak dla rozwoju!", który ma wspierać powstanie kluczowych inwestycji takie jak Centralny Port Komunikacyjny.
W głosowaniu udział wzięło 233 posłów. Za odwołaniem Pauliny Matysiak głosowało 231 parlamentarzystów.
Dwie osoby wstrzymały się od głosu - Jarosław Rzepa (PSL) oraz Adam Gomoła (niezależny).
Na początku obrad poseł Marcin Horała zapowiedział, że posłowie PiS nie wezmą udziału w głosowaniu nad odwołaniem Matysiak. Parlamentarzyści tego ugrupowania na czas głosowania wyciągnęli karty z systemu. Podobnie zachowali się m.in. posłowie Konfederacji oraz klubu Kukiz'15.
Paulina Matysiak odwołana z komisji. Zabrała głos
"Posłanka z Kutna jest trochę smutna. Rządowi z pewnym opóźnieniem (to widać tradycja) udało się wyrzucić mnie wreszcie z komisji infrastruktury" - skomentowała Matysiak w mediach społecznościowych. Posłanka zapowiedziała swoje dalsze zaangażowanie w tematy związane z rozwojem infrastruktury oraz podziękowała za wsparcie.
- Wiele osób chce mnie ostatnio zapisać do PiS, aż ciężko mi w to uwierzyć. Serio, nie wygłupiajmy się. Jestem posłanką lewicy i mam lewicowe poglądy - mówiła przed głosowaniem Paulina Matysiak w rozmowie z Interią.
Przyznała, że po odwołaniu nadal będzie pojawiać się na posiedzeniach komisji. - Każdy poseł może brać udział w pracach komisji infrastruktury, nie zamierzam się z takiej pracy wycofywać. Nie zmieniłam poglądów, będę pilnować tematów ważnych dla lewicy. Na pewno nie dam sobie przykleić żadnej łatki - dodała.
Głosowanie w sprawie Pauliny Matysiak. Posłowie PiS stanęli w obronie
- Celem tej politycznej ultramobilizacji jest stoczenie heroicznego boju z jedna poslanką z Kutna i odwołanie najbardziej merytorycznego posła z komisji infrastruktury. To jest horyzont naszych ambicji. Gratuluje, pięknie przedstawiacie się Polakom - stwierdził
ZOBACZ: Sławomir Mentzen ogłosił "uratowanie Matysiak". Nagranie pokazuje co innego
Horała stwierdził, że koalicja rządząca ściągnęła na obrady nawet członków rządu z polsko-czeskich konsultacji międzyrządowych.
Pauliny Matysiak próbował bronić również Paweł Jabłoński (PiS). - Jedna z najbardziej merytorycznych posłanek w tym Sejmie jest karana za to, że nie idzie drogą ośmiu gwiazdek (...) Przestańcie karać posłów merytorycznych, za to, że dobrze pracują - powiedział.
Głosowanie w sprawie Pauliny Matysiak. Poprzednio nie udało się jej odwołać
Poprzednie głosowanie nad odwołaniem Pauliny Matysiak z sejmowej komisji infrastruktury odbyło się 1 października. Wówczas do odwołania posłanki zawieszonej przez klub parlamentarny Lewicy oraz partię Razem zabrakło kworum. W obronie Matysiak stanęli posłowie PiS, którzy wyciągnęli karty do głosowania.
ZOBACZ: "To było bolesne". Matysiak komentuje ruch Zandberga
221 parlamentarzystów opowiedziało się za usunięciem posłanki z komisji. Pięć osób zagłosowało przeciw, a jedna osoba się wstrzymała. Na sali zabrakło kworum - aby głosowanie było ważne konieczny był udział w głosowaniu co najmniej 230 posłów.
Wyniki wyraźnie spodobały się posłom PiS, którzy wstali z miejsc i zaczęli skandować: "CPK, CPK, CPK".
Głosowanie w sprawie Pauliny Matysiak. "Niech sobie radzi w PiS"
- Pani Paulina Matysiak w moim przekonaniu dwiema nogami jest już poza Lewicą, a jedną nogą w PiS. Musi się liczyć z konsekwencjami - powiedział w "Graffiti" dzień po głosowaniu. Tomasz Trela z Lewicy. Podkreślił jednak, że "co się odwlecze, to nie uciecze"
- Nie życzę jej jak najlepiej. Niech sobie radzi w PiS, bo tam ma przyjaciół, kolegów - stwierdził.
Czytaj więcej