Potężny problem w greckim kurorcie. "Srebrzysty koc" i odór

Świat

Greckie miasto Wolos położone nad Zatoką Pagasyjską zmaga się z gigantycznym problem śniętych ryb. Agencja Reutera podaje, że przypominają one "srebrzysty koc", a nad wodą unosi się smród. - W ciągu 24 godzin wyłowiono 40 ton - przekazał burmistrz miasta. Ryby ginęły po kontakcie ze słoną wodą.

Szerokie koryto rzeki, niemal całkowicie wyschnięte, pokryte drobnymi, jasnoszarymi kamieniami. W tle widoczny krajobraz z górami i niebem. Po prawej stronie, w zbliżeniu, widać zieloną wodę rzeki, do której dociera "srebrzysty koc" z tworzywa sztucznego, prawdopodobnie materiał użyty do zatrzymania przepływu lub oczyszczania.
PAP/EPA/HATZIPOLITIS NICOLAOS
Tony śniętych ryb w Wolos i okolicach

Trwa usuwanie ton śniętych ryb, które pojawiły się u wybrzeży miasta Wolos i okolicznych miejscowości położonych w Grecji Środkowej. Agencja Reutera pisze, że przypomina to "srebrzysty koc", który "rozciąga się na kilometry". Początkowo pojedyncze ryby były wyrzucane na brzeg. Z czasem pojawiało ich się coraz więcej. 

 

Widok i unoszący się odór zaniepokoił władze miasta oraz lokalną społeczność. Akcja sprzątania rozpoczęła się szybko, by nieprzyjemny zapach nie dotarł do okolicznych hoteli i restauracji. 

 

ZOBACZ: Grecja wezwała na pomoc kraje UE. Polska zaoferowała wsparcie

 

Martwe organizmy znajdują się nie tylko przy brzegu, ale również na środku Zatoki Pagasyjskiej. 

 

PAP/EPA/NIKOS CHATZIPOLITIS

Śnięte ryby w greckim kurorcie. "Wyłowiono 40 ton"

- W środę statki ciągnęły sieci, aby zebrać ryby, które następnie zostały wrzucone do ciężarówek. W ciągu ostatnich 24 godzin zebrano ponad 40 ton - przekazał burmistrz Wolos Achilleas Beos. Dodał, że zapach był nie do zniesienia.

 

W trosce o bezpieczeństwo kąpiących się gmina cofnęła status "Błękitnej Flagi" sześciu plażom nad Zatoką Pagasyjską. "Błękitna Flaga" jest przyznawana przez Fundację dla Edukacji Ekologicznej (FDEE) kąpieliskom za m.in. czystość, bezpieczeństwo, ekologię. 

 

ZOBACZ: Śnięte ryby w kolejnym jeziorze. Tym razem koło Gdańska

 

Do śnięcia ryb przyczyniły się ubiegłoroczne ulewy i powodzie. Ryby słodkowodne zostały porwane ze swojego naturalnego środowiska w jeziorach i z wodami popowodziowymi spłynęły do Zatoki Pagasyjskiej. W słonej wodzie nie miały szans na przeżycie. Władze miasta informują, że taka masa śniętych ryb może wywołać katastrofę ekologiczną. Odpowiedzialnością obarczają rząd, który nie zdecydował się na rozłożenie specjalnych sieci na ujściach rzek. 

 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Dawid Skrzypiński / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie