Tarcia na linii episkopat-minister Nowacka. Chodzi o lekcje religii
Prezydium Episkopatu i Polska Rada Ekumeniczna zwróciły się do I prezes Sądu Najwyższego o zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenia ws. lekcji religii. Zdaniem Kościoła, zawiera ono "bardzo liczne wady prawne". - Kościół nie chce wojny, ale będzie bronił lekcji religii w szkole - podkreśla ks. Leszek Gęsiak. I dodaje, że KEP wciąż chce wypracować wspólne stanowisko z rządem.
Konferencja Episkopatu Polski na czwartkowym briefingu prasowym zabrała głos w sprawie rozporządzenia minister edukacji Barbary Nowackiej dot. organizacji lekcji religii w szkołach.
Przedstawiciele instytucji kościelnej nie kryli nawet, że akt ten rodzi ich poważne wątpliwości. W związku z tym zwrócili się z petycją do I prezes Sądu Najwyższego. Mają nadzieję, że Małgorzata Manowska zdecyduje się interweniować i zatrzyma niekorzystne - ich zdaniem - zmiany.
KEP chce zbadania rozporządzenia ws. lekcji religii przez Trybunał Konstytucyjny
Z petycji wynika, że duchowni oczekują weryfikacji zgodności rozporządzenia MEN z 26 lipca 2024 r. z konkordatem i prawem oświatowym, a także sprawdzenia, czy tryb wydania decyzji był prawidłowy. KEP chce ponadto, by I prezes SN wystąpiła z wnioskiem do TK o zbadanie zgodności wymienionego rozporządzenia z Konstytucją RP.
ZOBACZ: Od września szykuje się zmiana w szkołach. Barbara Nowacka złożyła popis
- Sprawa dotyczy istotnego interesu publicznego, a mianowicie takich wartości jak poprawność legislacji, ochrona pracy, prawo rodziców do wychowania dzieci z własnymi przekonaniami i wychowywania dzieci w zgodnie z ich wiekiem - uzasadniają przedstawiciele KEP.
Petycje skonsultowane zostały pomiędzy Kościołem katolickim i PRE. Obie instytucje miały zgodzić się co do tego, że rozporządzenie "zawiera bardzo liczne wady prawne", co do czego wątpliwości nie mieli specjaliści w zakresie prawa kanonicznego i prawa cywilnego.
Spór na linii Kościół-minister Barbara Nowacka
Wśród argumentów KEP i PRE przewijają się oskarżenia o "skrajne naruszanie" zasad zaufania obywateli do państwa i lojalności państwa wobec obywateli.
- Kościół z całą pewnością będzie bronił lekcji religii w szkołach, ponieważ to nie jest tylko przekaz wiary, ale także przekaz wartości i kodu kulturowego, bez którego nie można mówić o historii. Naszym celem jest nie tylko przekazywanie wiary, ale też wychowywanie w duchu patriotyzmu i miłości do ojczyzny - ocenił rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak.
Episkopat wciąż stoi na stanowisku, że chce wypracować z rządem wspólne stanowisko, będące "najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich dzieci, rodziców i nauczycieli".
Sęk w tym, że na początku sierpnia przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial zarzucił MEN, że te wprowadza zmiany bez porozumienia ze stroną kościelną, z kolei minister Barbara Nowacka stanowczo temu zaprzeczyła.
ZOBACZ: Papież Franciszek zwrócił się do Polaków. Specjalny apel
- Nie zostało skonsultowane? To przypominam panom biskupom, że ósme przykazanie mówi: "nie mów fałszywego świadectwa" - skomentowała doniesienia.
Temat był kontynuowany podczas dzisiejszego briefingu, a ks. Gęsiak, odnosząc się do słów minister Nowackiej, oświadczył, że powołany przez KEP zespół ds. kontaktów z MEN spotkał się z przedstawicielami resortu tylko dwa razy od marca i to "wyłącznie z inicjatywy KEP".
Zmiany w lekcjach religii już od września
Aktualnie obowiązujące przepisy stanowią, że przedszkole i szkoła organizują lekcje religii w oddziale przedszkola lub oddziale klasowym, jeśli na naukę religii zgłosi się co najmniej siedmioro wychowanków danego oddziału. Jeżeli natomiast dzieci jest mniej, placówki organizują dla nich naukę w grupie międzyoddziałowej lub międzyklasowej.
Po wejściu w życie rozporządzenia MEN, co miałoby nastąpić we wrześniu 2024 r., szkoły mogłyby prowadzić katechezę w grupach z łączonymi rocznikami uczniów. I tak, w grupie skupiającej uczniów klas I-III można byłoby katechizować do 25 uczniów, a w przypadku łączenia klas IV-VI do 30 uczniów.