Serbowie wyciągają rękę do Władimira Putina. Zaproszą go na ważną uroczystość
Serbia wyciąga rękę do Władimira Putina. Prezydent kraju Aleksandar Vuczić zapowiedział w mediach społecznościowych, że wspólnie z Moskwą zorganizuje obchody 80. rocznicy wyzwolenia Belgradu spod niemieckiej okupacji. Tymczasem władze Bośni i Hercegowiny oskarżyły Serbów o ukrywanie zbrodniarzy wojennych. Napięcie między państwami eskaluje od dłuższego czasu.
O swoich śmiałych planach Vuczić poinformował za pośrednictwem swojego profilu na Instargramie. W tej sprawie odbył już zresztą rozmowę z rosyjskim ambasadorem w Serbii Aleksandrem Bocanem-Charczenką.
Serbowie chcą świętować z Władimirem Putinem
We wpisie serbskiego przywódcy czytamy, że w trakcie rozmowy powtórzył on "przywiązanie Belgradu do drogi dyplomatycznej w kwestii rozwiązywania sporów międzynarodowych" oraz gotowość uczestnictwa w inicjatywach na rzecz pokoju i stabilności.
Rocznica wyzwolenia Belgradu przypada na 20 października na pamiątkę zdobycia miasta przez Armię Czerwoną i jednostki prowadzone przez Jospia Broz Tito. Dekadę temu, z okazji upłynięcia 70 lat od wyzwolenia metropolii, w Belgradzie odbyła się huczna defilada wojskowa z udziałem właśnie m.in. Władimira Putina.
ZOBACZ: Rosjanom zostały już tylko dwa typy czołgów. Nadchodzi dramat
Sama Serbia oficjalnie kilka razy potępiła rosyjską wojnę w Ukrainie, ale nie zdecydowała się nałożyć z tego powodu na Kreml jakichkolwiek sankcji. Od 22 lutego 2022 r., prezydent Vuczić nie spotkał się także ani razu z rosyjskim dyktatorem, jednak relacje dyplomatyczne nie zostały nigdy zerwane.
Rośnie napięcie na linii Belgrad-Sarajewo
Otwarcie Serbii na bliższe kontakty z Moskwą zbiegło się w czasie z oskarżeniami Bośni i Hercegowiny pod adresem Belgradu, dotyczącymi potencjalnego ukrywania zbrodniarzy wojennych. Zdaniem rządu w Sarajewie, policyjne i sądownicze struktury Serbii dały azyl dziesiątkom osób poszukiwanych przez sądownictwo BiH oraz międzynarodowy Interpol. W tej sprawie szef bośniackiej dyplomacji napisał list do ministra spraw wewnętrznych Serbii.
Jak cytują media, w korespondencji do Ivicy Daczicia przypomniana została sprawa Novaka Dziukicia skazanego w BiH za ostrzał cywili w Tuzli w 1995 r. Bośniacki sąd wydał po tym międzynarodowy nakaz aresztowania Dziukicia, a minister spraw zagranicznych BiH oskarżył Belgrad o jego ukrywanie.
ZOBACZ: Napięcie na linii Słowacja-Ukraina. Robert Fico nie chce odpuścić
W odpowiedzi jednak Daczić odwrócił rozmowę, pytając, "ilu mudżahedinów z krwią na rękach ukrywa BiH". Chodziło mu o osoby z nadanym po wojnie z lat 90. obywatelstwem.
- W ilu atakach terrorystycznych na świecie wzięły udział osoby posiadające bośniacki paszport, a w ilu serbski - dodał. Między państwami od lat rosną napięcia, głównie na tle etnicznym, gdyż w Bośni i Hercegowinie wciąż zamieszkuje duża część etnicznych Serbów.
Czytaj więcej