Policja weszła do Parlamentu Europejskiego. Powodem "rosyjska ingerencja"

Świat
Policja weszła do Parlamentu Europejskiego. Powodem "rosyjska ingerencja"
AP/Virginia Mayo
Przeszukano biuro w Parlamencie Europejskim w ramach śledztwa ws. rosyjskiej ingerencji

Śledczy przeszukali biuro asystenta jednego z deputowanych do Parlamentu Europejskiego w ramach śledztwa w sprawie rosyjskiej ingerencji - podała belgijska agencja informacyjna. Jak wskazano, europosłom rzekomo płacono za szerzenie prorosyjskiej propagandy.

Z kolei agencja Reuters podała, że belgijscy śledczy przeszukali w środę dom i biuro asystenta jednego z deputowanych do Parlamentu Europejskiego, który według prokuratorów mógł odegrać znaczącą rolę w szerzeniu rosyjskiej propagandy. Do zdarzenia doszło przed wyborami do PE. 


- Istnieją przesłanki wskazujące, że dany pracownik Parlamentu Europejskiego odegrał w tym przedsięwzięciu znaczącą rolę - przekazała agencja.

 

Nie wskazano nazwiska przeszukanej osoby ani deputowanego, dla którego pracowała.

Przeszukania ws. rosyjskiej ingerencji. Portal informacyjny pod lupą

Przeszukania były częścią śledztwa w sprawie prawdopodobnej "rosyjskiej ingerencji", w ramach której zwracano się do członków Parlamentu Europejskiego i płacono im za promowanie rosyjskiej propagandy. Dokonywano tego za pośrednictwem serwisu informacyjnego Voice of Europe.

 

ZOBACZ: Zarzuty wobec Ukraińca. "Podżeganie do szpiegostwa"

 

Serwis został poddany analizie w marcu bieżącego roku. Stało się to w momencie, gdy czeskie służby wywiadowcze ujawniły istnienie finansowanej przez Moskwę sieci szerzącej prorosyjską propagandę za pośrednictwem Voice of Europe.

 

Pozyskane pieniądze wykorzystywano m.in. do finansowania kampanii zamieszanych w sprawę polityków przed nadchodzącymi wyborami europejskimi. Wyborcy w 27 krajach Unii Europejskiej pójdą do urn w dniach 6–9 czerwca, aby wybrać 720 deputowanych do Parlamentu Europejskiego. 

Przeszukania w Parlamencie Europejskim. UE podjęła działania

Parlament Europejski nie skomentował działań. - Parlament Europejski w pełni współpracuje z organami ścigania i organami sądowymi, aby wspierać wymiar sprawiedliwości i nadal będzie to robić. W tym kontekście zapewniono dostęp do biura - zacytowała rzecznika PE agencja Reuters. 

 

ZOBACZ: Władimir Putin ostrzega Zachód. "Igrają z ogniem"

 

W poniedziałek Unia Europejska nałożyła sankcje na zarejestrowany w Czechach Voice of Europe i dwóch powiązanych z nim przedsiębiorców - Artema Marczewskiego i Wiktora Medwedczuka. Rada UE stwierdziła, że serwis aktywnie szerzy dezinformację na temat Ukrainy i promuje "prokremlowskie fałszywe narracje".

 

Voice of Europe opublikował na swojej stronie internetowej artykuł, w którym "kategorycznie odrzucił" działania UE wymierzone w serwis.  

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie