Tajemniczy wyjazd Emmanuela Macrona. Ma "misję" do wykonania

Świat
Tajemniczy wyjazd Emmanuela Macrona. Ma "misję" do wykonania
PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL
Prezydent Francji Emmanuel Macron wyruszył Nowej Kaldonii

Emmanuel Macron wyleciał do Nowej Kaledonii, a wizyta do samego końca była utrzymana w tajemnicy. Zamorskie terytorium Francji jest targane niepokojami społecznymi, z powodu zamieszek wprowadzono stan wyjątkowy. Po takie środki sięgnięto tam pierwszy raz od 40 lat.

O wyjeździe prezydenta Emmanuela Macrona powiadomiła rzeczniczka rządu Prisca Thevenot. Francuski przywódca poleciał we wtorek wieczorem z niezapowiedzianą wizytą do Nowej Kaledonii

 

ZOBACZ: Problem Francji na Pacyfiku. Paryż wysyła żandarmów do Nowej Kaledonii

 

W tym regionie po raz pierwszy od czterdziestu lat wprowadzono stan wyjątkowy. Thevenot podkreśliła jednak, że "w Nowej Kaledonii zaczyna się powrót do spokoju".

Tajemniczy wyjazd Emmanuela Macrona. Poleciał z "misją" do wykonania

Agencja Associated Press uznała, że podróż Emmanuela Macrona do ogarniętego zamieszkami terytorium to dowód na to, że władze są coraz bardziej pewne przywrócenie nad nim kontroli. 

 

- Macron udaje się na miejsce, by przeprowadzić "misję" - wyjaśniła rzeczniczka, lecz nie podała żadnych szczegółów. Dodała, że warunkiem dialogu jest "przywrócenie porządku". 

 

ZOBACZ: Francja mówi Rosji dość. Rząd wyśle potężne rakiety na Ukrainę

 

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu w Nowej Kaledonii wybuchły rozruchy. - Stolica jest oblężona - informowała burmistrz Noumei Sonia Lagarde po sześciu dniach zamieszek. Dodała, że wiele budynków infrastruktury publicznej zostało podpalonych.

 

Wysoki komisarz Louis Le Franc, reprezentujący w Nowej Kaledonii władze francuskie, poinformował, że w stolicy jest 2700 policjantów, którzy pilnują porządku. Jak przekazał, siły te mają pomóc w odzyskaniu kontroli w całej aglomeracji.

 

ZOBACZ: Kreml reaguje na słowa prezydenta Francji. "Monitorujemy"

 

W starciach mieszkańców ze służbami porządkowymi w terytorium zamorskim Francji zginęło sześć osób, w tym dwóch policjantów - przekazał portal BBC. Zaznaczono, że sytuacja na archipelagu nadal jest daleka od normalności.

 

- 600 żandarmów rozpoczęło szeroko zakrojoną operację mającą na celu odzyskanie kontroli nad 60-kilometrową drogą między stolicą a lotniskiem - poinformował minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin.

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie