Więźniowie garną się do wojska. Ponad trzy tysiące wniosków

Świat
Więźniowie garną się do wojska. Ponad trzy tysiące wniosków
stayerimpact/Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne

Ponad trzy tysiące skazanych złożyło już wnioski o przedterminowe zwolnienie z odbywania kary, aby wziąć udział w obronie Ukrainy - przekazała zastępczyni ukraińskiego ministra sprawiedliwości Ołena Wysocka.

"To ponad trzy tys. osób. Przewidywaliśmy to przed przyjęciem tej ustawy. Nie możemy powiedzieć, że wszystkie 20 tys. osób, które uznaliśmy za potencjalne, rzeczywiście dołączą. W poprzednich ankietach około 4,5 tys. osób wyraziło chęć dołączenia" - powiedziała we wtorek Ołena Wysocka.

Wojna w Ukrainie. Więźniowie garną się do wojska

Według Wysockiej ukraiński resort sprawiedliwości zrozumiał, "że znajdą się chętni, ale prawo ograniczy tę czy inną kategorię, więc nie możemy powiedzieć, że wszyscy zostaną zwolnieni warunkowo i podpiszą umowę".

 

Jak podkreśliła, wojskowe komisje lekarskie będą sprawdzać skazanych pod kątem chorób społecznie niebezpiecznych, takich jak HIV, gruźlica czy zapalenie wątroby. Choroby te są podstawą do wykluczenia z projektu mobilizacyjnego.

 

ZOBACZ: Ukraińcy nie mają litości dla "unikatów". Rosyjska 2S34 Chosta nadaje się na złom

 

Wysocka wspomniała też, że ustawa przewiduje rozwiązania na wypadek, gdyby ktoś uznał podpisanie kontraktu z Siłami Zbrojnymi za okazję do zwolnienia, ale nie do walki.

 

"Już zaczęliśmy pracować nad tym, aby ci, którzy wyrazili chęć wstąpienia i złożyli odpowiednie wnioski, przeszli teraz przez wojskowe komisje lekarskie i zapoznali się ze swoimi dowódcami. Dowódcy jednostek wojskowych będą wyrażać zgodę na konkretną osobę, a my będziemy przekazywać materiały do sądu" - zaznaczyła zastępczyni ministra sprawiedliwości.

 

ZOBACZ: Gorzkie słowa Zełenskiego o pomocy. Każda decyzja "spóźniona o rok"

 

"Odpowiedzialność za uchylanie się od kontraktu jest bardzo wysoka. Wynosi od 5 do 10 lat więzienia. Dlatego każdy, kto chce tak zrobić, może podlegać dodatkowej odpowiedzialności i dodać do swoich poprzednich wyroków do 10 lat więzienia" - podsumowała Wysocka.

Nina Nowakowska / PAP/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie