"To jest kpina". Piotr Muller o decyzji rządu
- Kancelaria premiera zdecydowała się wspomóc kupców z Marywilskiej i wypłacą im po dwa tysiące złotych. To jest kpina - ocenił w "Gościu Wydarzeń" Piotr Müller. Z kolei wiceminister Michał Gramatyka powiedział, że "liczy się każda pomoc". Politycy odnieśli się także do paktu migracyjnego oraz powołanej przez Donalda Tuska komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
Były rzecznik rządu Piotr Müller i wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka wystąpili w programie "Gość Wydarzeń". Rozmowę poprowadził Bogdan Rymanowski. Pierwszym tematem rozmowy była komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
- Komisja już istnieje, bo my ją powołaliśmy w zeszłej kadencji, ale pierwszą decyzją nowego parlamentu było odwołanie wszystkich jej członków, a dziś Tusk był bardzo zdeterminowany i powołał znów tę komisję zarządzeniem - powiedział Piotr Müller. Jednocześnie były rzecznik rządu podkreślił, że według jego wiedzy marszałek Szymon Hołownia wetował powołanie komisji.
Komisja ds. rosyjskich wpływów. Gramatyka: Mam pełne zaufanie do gen. Stróżyka
- Ta komisja wcześniej - za rządów PiS - miała powstać głównie z uwagi na Donalda Tusk i Waldemara Pawlaka i była niekonstytucyjna. Urągała wszystkim zasadom, które dotyczą wymiaru sprawiedliwości - stwierdził poseł Polski 2050. Polityk podkreślił, że od ścigania jest policja czy prokuratura, a nie komisja powoływana przez rząd.
- Pan Gramatyka nie widzi nic złego w tym, że Tusk powołał w zarządzeniu komisję, która nie ma kompetencji przesłuchania, ani weryfikacji, no żadnych dodatkowych kompetencji. To po prostu pewnego rodzaju szopka, która wynika z tego, że Hołownia się postawił Tuskowi - stwierdził przedstawiciel PiS.
- Dziwie się, że pan tego wprost nie powie, bo to było by dla was na plus. Wreszcie byście pokazali, że Trzecia Droga umie się postawić Tuskowi, gdy ten próbuje szarpać sceną polityczną - dodał.
ZOBACZ: Komisja ds. rosyjskich wpływów. Premier podał nazwisko
Gramatyka odparł, że jego ugrupowanie może stawiać się wtedy, gdy "są takie potrzeby", jak w przypadku komisji Lex Tusk. - Gdy premier gromadzi wokół siebie grono ekspertów, którzy mają wspomagać procesy toczące się w organach porządku prawnego, to nie widzę w tym nic niestosownego do momentu, gdy odpowiednie materiały będą przekazywane policji i służbom specjalnym - wyjaśnił.
Kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego przyznał, że jego zdaniem gen. Jarosław Stróżyk nie jest najlepszą osobą na stanowisku przewodniczącego komisji. - Mam wątpliwości, bo te nominacje mają charakter polityczny i to nic złego, że premier powołuje nowego szefa służb, ale jeśli to ma być element weryfikacji to często te powoływane osoby miały współudział w polityce resetu z Rosją, więc jak mają weryfikować tego typu udziały i działania - przyznał.
Innego zdania był Michał Gramatyka. - Mam pełne zaufanie do gen. Stróżyka. (...) Takie grono ekspertów może przysporzyć wartości dodanej - przyznał. - Komisja nie będzie szopką tylko będzie zbliżała nas do stanu, w którym będziemy bezpieczniejsi jako Polki i Polacy - dodał.
Rząd zapewnił wsparcie kupcom z Marywilskiej. Müller: To kpina
Bogdan Rymanowski wspomniał o wypowiedzi premiera, który powiedział, że za pożarem na Marywilskiej mogą stać Rosjanie. - Ja czekam na konkrety w tej sprawie i dowody. Jeśli chodzi o Marywilską, to co innego jest uderzającego - powiedział Muller.
- Centrum informacyjne rządu poinformowało, że kancelaria premiera zdecydowała się wspomóc kupców z Marywilskiej i wypłacą im po 2 tys. zł. To jest kpina po prostu, zostawiono tych kupców, którzy stracili majątki życia, a rząd oferuje im 2 tys. zł. To jakiś żart, przypomina mi to tę "ogromną pomoc" Olafa Scholza, który wysłał kilka tys. hełmów walczącej Ukrainie - mówił były rzecznik rządu.
ZOBACZ: Pożar Marywilskiej 44. Ważna deklaracja prezydenta Warszawy
- Gdyby kanclerz Niemiec nie pomagał Ukrainie to prezydent Zełenski nie dziękowałby mu. Proszę pamiętać, że na Ukrainie działają - chyba - najlepsze w Europie niemieckie systemy walki powietrznej - odparł Gramatyka.
Pytany o 2 tys. rządowej pomocy dla kupców przyznał, że nie wie, jaka była podstawa tej decyzji, ale podkreślił, że "każda pomoc jest dobra", a w tym przypadku na pewno nie będzie to ostateczne wsparcie zarówno od rządu jak i ludzi dobrej woli.
- Gdybyśmy my w takim tempie organizowali pomoc w czasie covid-19 czy pomoc dla walczącej Ukrainy to ludzie zostaliby z niczym - stwierdził Muller.
- Zostawiam pana w pełnym zaufaniu, że rząd Tuska poradzi sobie z tym problemem znacznie lepiej niż wy, bo przy okazji nie zmarnuje ani złotówki - powiedział Gramatyka.
"Pakt migracyjny nie jest katechizmem"
Kolejnym tematem rozmowy był pakt migracyjny, który został zatwierdzony przez UE. M.in. Polska głosowała przeciw. - Ufam, że postanowienia tego paktu będą dla Polski korzystne - powiedział polityk Polski 2050. - Unia Europejska to moja unia, nie jest tak, że my jesteśmy tam obcy. Zawsze, gdy będziemy potrzebowali pomocy to ją otrzymamy, na tym polega konstrukcja wspólnoty europejskiej - mówił wiceminister cyfryzacji.
- Zaskakuje mnie naiwność ministra Gramatyki. W UE powinniśmy być, to jest jednoznacznie korzystne dla nas, że jesteśmy we wspólnocie, ale jednocześnie w ramach tej Unii ważą się różne interesy i taka naiwność, że Niemcy czy Francuzi będą chcieli płacić za różne nasze koszty jest dość naiwna - przyznał Muller.
ZOBACZ: Rada UE zatwierdziła pakt migracyjny. Polska przeciw
- W jaki sposób będziemy beneficjentami tego pakietu? Bo albo przyjmujemy migrantów, albo płacimy 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego. Skoro to takie pozytywne, to czemu głosowaliście przeciw? - pytał.
- Ja wiem, że PiS się teraz miota na pozycjach bardzo eurosceptycznych albo tylko trochę eurosceptycznych, ale pakt migracyjny ani nie jest katechizmem, żeby nie można było tam zmienić ani jednego słowa, ani nie jest napisany tak, żeby był szczególnie dla Polski niekorzystny - odparł Gramatyka.
Goście rozmawiali także o komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, która zajmie się opinią ws. postawienia prezesa Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu oraz o doniesieniach premiera ws. zatrudnienia kilku pracowników przez Krzysztofa Szczuckiego podczas kampanii parlamentarnej, którym wypłacono ok. 900 tys. złotych.
Wcześniejsze odcinki programu można obejrzeć TUTAJ.
Czytaj więcej