Wojna Izraela z Hamasem. Armia rozpoczęła ewakuację palestyńskich cywilów z Rafah

Świat
Wojna Izraela z Hamasem. Armia rozpoczęła ewakuację palestyńskich cywilów z Rafah
AP/Mohammad Jahjouh
Zniszczenia po izraelskim ostrzale Rafah

Izraelska armia wezwała palestyńskich cywilów z Rafah na południu Strefy Gazy do ewakuacji, w związku z planowanym atakiem na to miasto. Wywiad izraelski uważa, że to tam ukrywają się przywódcy Hamasu. Rafah jest obecnie domem dla 1,4 miliona ludzi, z których większość to uchodźcy.

W poniedziałek izraelskie wojsko wezwało Palestyńczyków z niektórych części Rafah do przeniesienia się do pobliskiego "obszaru humanitarnego" - przekazała agencja Reutersa.

 

Dodano, że armia izraelska "będzie zachęcać do stopniowego przemieszczania się cywilów w określonych obszarach".

 

Izraelski nadawca, Army Radio, powiadomił, że ewakuacje koncentrują się na kilku dzielnicach Rafah, z których ewakuowani zostaną skierowani do miast namiotowych.

Zaapelowano do ludności z Rafah o opuszczenie miasta. Możliwy atak Izraela

Agencja przekazała, że wielu mieszkańców Rafah powiadomiło, że otrzymało telefony z sugestią opuszczenia swoich domów. Dodano, że ma to związek z atakiem. 

 

W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do izraelskiego ataku na miasto. Samoloty uderzyły w 10 domów, zabijając 20 osób i raniąc kilka.

 

Z kolei trzech izraelskich żołnierzy zginęło w niedzielę w ataku rakietowym Hamasu w pobliżu Rafah, na przejściu granicznym Kerem Shalom do Strefy Gazy.

 

ZOBACZ: Izrael zaproponował rozejm. "Hamas przeanalizuje propozycję"

 

Rafah to miasto, które może być obecnie domem dla nawet 1,4 miliona ludzi, gdyż schronili się w nim uchodźcy z innych terenów Strefy Gazy po wybuchu wojny Izraela z Hamasem.

 

Zdaniem wojsk izraelskich, Rafah jest ostatnim dużym miastem, w którym Hamas ma nadal nienaruszone siły i środki. Uważa się, że znajdują się tam dowódcy tej organizacji terrorystycznej, a zapewne również pozostali przy życiu uprowadzeni w październiku z Izraela zakładnicy.

 

Sekretarz stanu USA Antony Blinken ostrzegł, że izraelski atak na Rafah spowoduje straty "nie do przyjęcia". Według szefa amerykańskiej dyplomacji Izrael nie przedstawił żadnego planu ochrony ludności cywilnej podczas tego możliwego ataku. 

 

W niedzielę szef ONZ ds. żywności oskarżył Izrael o odmawianie Organizacji Narodów Zjednoczonych dostępu do pomocy humanitarnej w Strefie Gazy. Urzędnik ostrzegł, że na północy enklawy zamieszkałej przez 2,3 miliona ludzi zapanował "głód na pełną skalę".

Michał Blus / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie