Ktoś wziął je za kocięta. Do schroniska trafiły młode lisy

Świat
Ktoś wziął je za kocięta. Do schroniska trafiły młode lisy
Facebook/Arizona Humane Society
Myślał, że pomaga młodym kociętom

Do schroniska w Arizonie trafiły "kocięta". Właściciel posesji znalazł je za swoją szopą i chciał im pomóc. W schronisku okazało się jednak, że zwierzęta te mają niewiele wspólnego z kotami... Młode czeka rehabilitacja.

Schronisko Arizona Humane Society poinformowało, że przyniesiono do niego miot młodych zwierząt. Osoba znalazła młode za swoją szopą i była przekonana, że są to kocięta. 


Chcąc im pomóc przyniosła je do fundacji, tam jednak okazało się, że nie są to "domowe zwierzątka", a młode dzikiego lisa. 

Kociaki okazały się lisami. Młode czeka rehabilitacja

Młode należały do gatunku lisa wirginijskiego. Zwierzęta przeniesiono do Centrum Ochrony Przyrody Southwest Wildlife. W placówce przejdą rehabilitację i w odpowiednim momencie zostaną wypuszczone na wolność, aby mogły żyć samodzielnie. 


"Ta historia to ważne przypomnienie: NIE PORYWAJCIE KOCIAKÓW! Wiemy, że pierwszym instynktem, gdy oglądamy miot jest pośpiech z pomocą, ale tak naprawdę, najlepsze, co możemy zrobić, to zostawić je aż do powrotu ich mamy" - napisała Arizona Humane Society. 

 

ZOBACZ: Myślała, że spełnia dobry uczynek. Została zaatakowana przez dzikie zwierzę


Schronisko zaznaczyło, że przed pomocą warto także upewnić się, co do gatunku ratowanego stworzenia. Wiosną młode kociaki pojawiają się coraz częściej, ale nie powinno ich się od razu zabierać. Poradzono, aby odczekać osiem godzin od momentu zobaczenia miotu. Jeżeli w tym czasie nie wróci matka zwierząt, należy wezwać fachową pomoc


"Interwencja człowieka zazwyczaj nie jest wymagana… Najlepsze, co możemy zrobić, to zostawić młode w spokoju" - przypomniano.  

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie