Warszawa. Próba podpalenia synagogi. Prezydent zabrał głos

Polska
Warszawa. Próba podpalenia synagogi. Prezydent zabrał głos
Twitter/YacovLivne
Synagoga znajduje się przy ul. Twardej w Warszawie

Ktoś próbował podpalić synagogę Nożyków - poinformował w mediach społecznościowych szef MSZ Radosław Sikorski. Incydent potwierdziła stołeczna policja. Do sprawy odniósł się również ambasador Izraela w Polsce. "Trzeba znaleźć i ukarać sprawców" - napisał Jakow Liwne. "Nie ma w Polsce miejsca na nienawiść" - zapewnił prezydent Andrzej Duda.

"Rabin Schudrich pisze, że ktoś próbował podpalić synagogę Nożyków przy pomocy koktajlu Mołotowa. Dzięki Bogu nikt nie ucierpiał" - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. 

 

- Policja wykonuje czynności związane z tym wydarzeniem - poinformował PAP kom. Jacek Wiśniewski ze stołecznej policji. 

 

Sprawę skomentował również ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne. "Dziś wieczorem w Synagogę Nożyków - jedyną synagogę, która ocalała w Warszawie po Zagładzie, rzucono koktajl Mołotowa" - przekazał, dodając zdjęcie uszkodzeń. Jak podkreślił, "takie skandaliczne ataki nie mogą być tolerowane. Trzeba znaleźć i ukarać sprawców". 

 

"Potępiam haniebny atak na Synagogę Nożyków w Warszawie" - napisał prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że "nie ma w Polsce miejsca na nienawiść". 

Próba podpalenia synagogi. Minister pisze o "zakłócaniu rocznicy" 

Polacy obchodzą dzisiaj 20. rocznicę przystąpienia do Unii Europejskiej. Minister Sikorski uważa, że zdarzenie może mieć związek z obchodami. 

 

ZOBACZ: 20 lat Polski w Unii Europejskiej. Droga do wspólnoty

 

"Ciekawe kto nam próbuje zakłócić rocznicę wstąpienia do UE. Może ci sami, którzy bazgrali gwiazdy Dawida w Paryżu?" - dodał we wpisie.  

Napięcia na linii Izrael-Polska

Przypomnijmy, że po ataku Hamasu na Izrael w październiku zeszłego roku symbole pojawiły się na elewacjach kilku budynków w południowej części Paryża oraz na jego przedmieściach. W niektórych przypadkach towarzyszyły im napisy takie jak "Palestyna zwycięży".

 

W ostatnim czasie stosunki polsko-izraelskie są napięte. Niedawno oburzenie wywołał wpis ambasadora Jakowa Liwne, w którym stwierdził, że "skrajna prawica i lewica w Polsce atakują Izrael w związku ze śmiercią w Gazie członków organizacji pomocowej". Odniósł się do wypowiedzi m.in. wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka.

 

ZOBACZ: Ambasador Izraela gratuluje polskiemu rządowi. "Czekamy na wyniki"

 

Na jego wpis zareagował premier Donald Tusk, który podkreślił, że wypowiedź ambasadora mija się z prawdą, bo "zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu". Dodał, że "poddają tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie". 

 

Izraelski ambasador odniósł się również do afery Orlenu. Premier Donald Tusk ogłosił w mediach społecznościowych, że poprosił o spotkanie z prokuratorem generalnym i koordynatorem służb specjalnych w sprawie "miliardowej straty i możliwych powiązań z Hezbollahem byłego szefa Orlenu". 

 

"Terroryści z Hezbollahu i irański reżim stanowią poważne zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa" - oznajmił w mediach społecznościowych ambasador Jakow Liwne" odpowiadając na wpis szefa polskiego rządu. 

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie