Turyści zdenerwowali Japończyków. Przy górze Fudżi stanie specjalna bariera

Świat
Turyści zdenerwowali Japończyków. Przy górze Fudżi stanie specjalna bariera
Wikipedia Commons
Góra Fudżi od strony jeziora Shōji

Fudżi - najsłynniejsza japońska góra, a zarazem czynny wulkan - z roku na rok przyciąga coraz więcej zagranicznych turystów. Większość z nich chce zrobić pamiątkowe zdjęcie z górą w tle, nie zważając przy tym na dobre wychowanie i przepisy. Miejscowi Japończycy mają dość i stawiają sporą, czarną siatkę, która zasłoni widok miejscu w obleganym przez przyjezdnych.

Japońskie miasteczko Fujdżikawaguchiko na wyspie Honsiu opanowali turyści. Gromadzą się tłumnie szczególnie w jedynym miejscu, z którego doskonale widać górę Fudżi wyłaniającą się zza sklepu spożywczego sieci Lawson - odwiedzający nie mogą oprzeć się tej kombinacji dwóch japońskich "symboli".

 

ZOBACZ: Amsterdam chce zmniejszyć liczbę turystów. Nietypowy pomysł władz

 

Miejscowi od dawna skarżą się na ich zdaniem niegodne zachowanie podróżników, którzy w pogoni za dobrym selfie łamią przepisy ruchu drogowego, blokują chodnik czy nawet wspinają się na dach zlokalizowanej naprzeciwko kliniki dentystycznej. Zostawiają też po sobie masę śmieci, lecz teraz - jak donosi AFP - to się zmieni.

Siatka zasłoni widok na górę Fudżi. Tak chcą powstrzymać turystów

W przyszłym tygodniu w popularnym punkcie stanie ekran z czarnej siatki. Bariera o wysokości 2,5 metra i długości 20 metrów zasłoni widok na górę i ma skutecznie odstraszyć spragnionych zdjęć osób.

 

- To godne pożałowania, że musimy to zrobić z powodu niektórych turystów, którzy nie potrafią przestrzegać zasad - przekazał w rozmowie z AFP jeden z lokalnych urzędników, chcący zachować anonimowość.

 

ZOBACZ: Wenecja z nową opłatą dla turystów. To pierwsze takie miasto na świecie

 

Władze miejscowości tego lata wprowadzą również opłatę dla odwiedzających górę Fudżi - za wstęp na ścieżkę trzeba będzie zapłacić 13 dolarów, w życie wejdą również limity osób.

 

Tylko w marcu Japonię odwiedziło trzy miliony turystów - to rekord od czasu zniesienia pandemicznych obostrzeń, z którego jednak mieszkańcy wyspiarskiego kraju wcale się nie cieszą. Mieszkańcy Kioto, dawnej stolicy kraju, skarżą się na odwiedzających dzielnicę gejszy, bo naruszają oni prywatność kobiet. 

Aleksandra Kozyra / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie