Uciekał przed policją. "Strzelił gola" samochodem
Na boisku piłkarskim zakończył się pościg za kierowcą skody, który nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Jak się okazało 25-latek uciekał, bo był pijany. Konieczne było przewiezienie mężczyzny do szpitala. Grozi mu do kilku lat więzienia.
W niedzielę wieczorem policjanci ze Strzelina (woj. dolnośląskie) jadąc na interwencję zauważyli białą skodę, której kierowca miał problemy z utrzymaniem prostego toru jazdy. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać pojazd do kontroli.
ZOBACZ: Pościg pod Warszawą. 15-latka w szpitalu
- Jadąc oznakowanym radiowozem włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe wydając mężczyźnie polecenie do zatrzymania się. Jednak kierujący skodą nie zatrzymał się, a wręcz gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać - poinformowała asp. Aleksandra Pieprzycka z KPP w Strzelinie.
Pościg zakończony na boisku
W trakcie brawurowej ucieczki mężczyzna stracił panowanie nad samochodem, wjechał na pobocze, a następnie zjechał ze skarpy na boisko piłkarskie, wprost między słupki stojącej tam bramki.
Tam uciekinier został zatrzymany przez policjantów. Po przebadaniu okazało się, że 25-latek miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
ZOBACZ: Pościg i zniszczone radiowozy. 30-latek chciał się poczuć jak w grze komputerowej
Podczas ucieczki mężczyzna został ranny. Ze względu na urazy jakich doznał, został przewieziony do szpitala.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. - Za niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę kierowcy grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat, natomiast za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej