Miał pomagać rannym cywilom. Ratownik z Palestyny nie żyje
Izraelskie wojsko wszczęło dochodzenie w sprawie zmarłego palestyńskiego ratownika-ochotnika. Mężczyzna miał udzielać pomocy medycznej w czasie zamieszek, do których doszło na terenie Zachodniego Brzegu. Niejasne są jednak okoliczności jego śmierci - niewykluczone, że postrzelił go izraelski żołnierz.
Izraelskie wojsko podało w niedzielę, że prowadzi dochodzenie w sprawie palestyńskiego ratownika-ochotnika, który zginął podczas udzielania pomocy rannym cywilom. Jak uściśliło, do wioski As-Sawiya wysłano żołnierzy i policjantów mających załagodzić zamieszki. Wybuchły one między zamieszkałymi ten teren Izraelczykami i Palestyńczykami.
Zginął palestyński ochotnik. Pomagał rannym cywilom
Podczas strać ucierpiało kilka osób. W tym samym czasie - poza izraelskimi siłami - na miejscu działali ratownicy-ochotnicy Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca. Jednym z nich był 50-letni Mohammed Awad Allan. Zginął on podczas udzielania pomocy cywilom.
ZOBACZ: Izrael-Iran. MSZ ostrzega polskich obywateli przed podróżami
Lokalne media nie są jednak zgodne, jaka była przyczyna jego śmierci. Jak podaje BBC, według jednej wersji zdarzeń ratownik zginął w wyniku postrzału izraelskiego żołnierza. Druga głosi, że zranił go cywil posiadający broń. W związku z tymi nieścisłościami izraelska żandarmeria wojskowa wszczęła dochodzenie.
Napięcia na Zachodnim Brzegu. Setki ofiar
Na Zachodnim Brzegu istnieje około 160 osad, na których wspólnie żyją Izraelczycy i Palestyńczycy. Większość z nich powstała nielegalnie. Z uwagi na burzliwą historię rejonu napięcia były wyczuwalne jeszcze przed 7 października 2023 roku, gdy Hamas zaatakował Izrael.
Według palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia od tamtego czasu na terenie Zachodniego Brzegu zginęło ponad 460 Palestyńczyków. W tym samym okresie życie miało stracić kilkunastu Izraelczyków, w tym dwóch członków tamtejszych sił bezpieczeństwa.
Czytaj więcej