J. Korwin-Mikke ostrzega przed P. Wiplerem. "Popełnił podłość"

Polska
J. Korwin-Mikke ostrzega przed P. Wiplerem. "Popełnił podłość"
Polsat News
Korwin-Mikke ostrzega przed Wiplerem. "Popełnił podłość"

Janusz Korwin-Mikke opublikował list otwarty do polityków Konfederacji, w w szczególności Nowej Nadziei. Zaapelował o usunięcie Przemysława Wiplera z partii. "On popełnił taką podłość, że nie mogę puścić tego płazem" - napisał.

Janusz Korwin-Mikke opublikował list otwarty do polityków Konfederacji. We wpisie w mediach społecznościowych stwierdził, że zgodził się na przyjęcie Przemysława Wiplera do Nowej Nadziei, choć nie miał "wielkich złudzeń co do poziomu moralnego tego człowieka". Jak dodał, liczył jednak na "jego ustatkowanie".

Janusz Korwin-Mikke ostrzega przed Przemysławem Wiplerem 

"Ze zdziwieniem przyjąłem, że nie zajmując żadnego stanowiska w Nowej Nadziei i nie będąc nawet członkiem Konfederacji, wypowiada się w jej imieniu. Dopiero potem dowiedziałem się, że zgodnie z planem Jarosława Kaczyńskiego ma on przejąć partię i doprowadzić ją do sojuszu z PiS-em" - napisał polityk.

 

Jak dodał, 5 kwietnia Wipler "popełnił taką podłość, że nie może puścić tego płazem". "Pozwę go, oczywiście, do sądu - ale to może trwać kilkadziesiąt miesięcy, a przez ten czas człowiek ten będzie nadal działał w polityce" - zapowiedział Korwin-Mikke.

 

ZOBACZ: Przemysław Wipler wytknął błąd komisji ds. Pegasusa. "Jarosław Kaczyński to jest wieloryb"

 
Polityk doprecyzował, że chodzi o sugerowanie, jakoby jego współpracownicy - Stanisław Michalkiewicz oraz Tomasz Sommer - mieli żądać pierwszych miejsc na listach Konfederacji oraz 80 tys. złotych miesięcznie przez cztery lata za "próby zapłacenia Januszowi Korwin-Mikkemu, by nie atakował partii". Według 81-latka nigdy do takich rozmów nie doszło.


Korwin-Mikke poprosił Radę Liderów o "potępienie postępku Wiplera" i natychmiastowe usunięcie z Nowej Nadziei.

Zarzuty wobec Przemysława Wiplera. Reakcje polityków Nowej Nadziei

Tomasz Grabarczyk, lider Konfederacji w Łodzi i członek Nowej Nadziei, w rozmowie z Interią skomentował zarzuty kierowane w stronę Przemysława Wiplera.


- Niech pan Janusz komentuje sytuację, niech on wypowiada się na temat tego oświadczenia. My się zajmujemy teraz Parlamentem Europejskim. Przemysław Wipler otrzymał w tej kampanii samorządowej 4,5 proc. w Warszawie. Wynik prezesa Janusza Korwin-Mikkego jest powszechnie znany. Wybory samorządowe się skończyły, teraz zajmujemy się startem do Parlamentu Europejskiego - podkreślił.


Z kolei rzecznik prasowy partii Nowa Nadzieja Wojciech Machulski przyznał: - Jest nam przykro, że założyciel naszego środowiska, Janusz Korwin-Mikke, który był kiedyś naszym liderem, kieruje wobec nas takie słowa. Traktujemy Janusza Korwin-Mikkego dalej jako legendę i z przykrością patrzymy na takie zaczepki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

 

- Nie traktujemy tego oświadczenia do końca poważnie - dodał.

 

Anna Nicz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie