Wybory samorządowe 2024. Donald Tusk: Jestem gotów błagać wszystkich
- Wszystko jest w grze. Jestem gotów błagać wszystkich, którzy pokonali zło 15 października, żeby znaleźli te kilkanaście minut w niedzielę i zagłosowali - powiedział premier Donald Tusk podczas konwencji KO. Rafał Trzaskowski odniósł się z kolei do swojego konkurenta Tobiasza Bocheńskiego: - Udaje, że od zawsze bronił praw kobiet, że kocha zieloną Warszawę.
W Warszawie odbyła się w piątek konwencja samorządowa Koalicji Obywatelskiej.
- Te wybory są absolutnie fundamentalne. Pierwszy najważniejszy krok wykonaliśmy 15 października, ponieważ musieliśmy zmienić rząd - Polki i Polacy pokazali, że potrafią brać demokrację w swoje ręce - powiedział ubiegający się o reelekcję prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski stwierdził, że cała Europa ma problem z populistami, a najważniejszą rzeczą w ich pokonaniu jest mobilizacja. - I tej mobilizacji potrzebujemy w wyborach samorządowych - zadeklarował.
- W polityce liczy się wiarygodność i ciężka praca. W Polsce nie ma zgody na totalną hipokryzję. PiS przyobleka się dziś w zupełnie nowe szaty, udaje, że "jest na tak". Mój konkurent (Tobiasz Bocheński - red.) udaje, że od zawsze bronił praw kobiet, że kocha zieloną Warszawę, że jest przyjacielem samorządu. Miał szansę być niezależnym urzędnikiem jako wojewoda, ale wtedy był politycznym funkcjonariuszem, który blokował dobre zmiany w Warszawie - ocenił Rafał Trzaskowski.
ZOBACZ: Warszawa. Turysta z Azji chciał popływać w Wiśle. "Przeliczył się"
- Kiedy zaczęła się wojna i kryzys migracyjny wszyscy Polacy pokazali swoje serca, a rząd zostawił nas samych sobie. Znów to samorząd z organizacjami pozarządowymi, które były niszczone przez PiS, mogły się sprawdzić razem w tym kryzysie. Bez społeczeństwa obywatelskiego nie dalibyśmy rady - powiedział Trzaskowski i dodał, że także po wyroku TK ws. aborcji to samorząd działał na rzecz życia i zdrowia kobiety.
Prezydent Warszawy stwierdził, że samorządowcy budują miasta dla wszystkich. - Wyborcom PiS też należy się szacunek, ale były takie gminy, gdzie przez PiS-owską propagandę na siły demokratyczne głosowało 15 proc. I my to musimy zmienić, tylko poprzez odbijanie sejmików i ja to gwarantuje, że to będzie kolejny krok, żeby PiS się już nigdy nie podniósł - powiedział.
Donald Tusk: Wszystko jest w grze
Podczas konwencji głos zabrał także premier Donald Tusk. - Wyobraźcie sobie, jakby dzisiaj wyglądała Polska, gdyby nie przykład Rafała Trzaskowskiego. Jakby wyglądała dzisiaj Polska, gdyby po zabójstwie Pawła Adamowicza nie pojawiła się Aleksandra Dulkiewicz. Gdyby Hanna Zdanowska w Łodzi uległa presji - powiedział.
Jak stwierdził, KO i PiS idą "łeb w łeb". - Wszystko jest w grze. Jestem gotów błagać wszystkich, którzy pokonali zło 15 października, żeby znaleźli te kilkanaście minut w niedzielę i zagłosowali. Nie wystawiajcie swojej przyszłości na ryzyko - zwrócił się Tusk do wyborców.
ZOBACZ: Niemcy. Wypadek busa z Polakami. Są ranni
- Jeśli oni odzyskają władzę w samorządach to znaczy, że zmarnowaliśmy nasz wspólny wysiłek. Obudzimy się w poniedziałek rano i zrozumiemy, że przez nasze gapiostwo nagle nam to znowu wypadnie z rąk - stwierdził premier.
Tusk powiedział, że Najwyższa Izba Kontroli skierowała do prokuratury sprawę dotyczącą części polityków poprzedniej władzy uznając, że istnieje możliwość popełnienia przez nich przestępstwa. - To znaczy, że być może kryminalistami okaże się premier byłego rządu, minister finansów i inni urzędnicy państwowi. I ich sprawa trafia do prokuratury. To nie jest sprawa jakiegoś podrzędnego rabusia, który okradł jedną czy dwie osoby. To jest sprawa gości, którzy odpowiadali za państwo polskie i jak się okazuje ograbiali z należnych pieniędzy i środków całe miasta, całe województwa - powiedział.
Przekonywał, że "polityczna gangsterka, którą uprawiali nie skończy się", dopóki wyborcy nie odbiorą im władzy. - Jeśli oddamy im znowu jakieś kawałki władzy, to przecież dobrze wiecie, co będzie się działo w tych samorządach, gdzie oni będą rządzili - zaznaczył Tusk.
Czytaj więcej