Śledztwo ws. ataku na konwój w Strefie Gazy. Izrael przedstawił wnioski

Świat
Śledztwo ws. ataku na konwój w Strefie Gazy. Izrael przedstawił wnioski
AP/Ismael Abu Dayyah
Izrael przedstawił wnioski ze śledztwa ws. ataku na konwój z pomocą humanitarną

Armia Izraela opublikowała raport z wewnętrznego śledztwa prowadzanego po ataku na konwój humanitarny, w którym zginął Polak. Poza przeprosinami ogłoszono, że zostaną wyciągnięte konsekwencje. Na raport zareagowała już organizacja World Central Kitchen, do której należeli wolontariusze.

Armia Izraela zakończyła wewnętrzne śledztwo dotyczące ataku na konwój humanitarny w, którym zginęli wolontariusze z kilku państw, w tym także z Polski. W raporcie czytamy, że postępowanie wykazało, że doszło do pomyłki, a osoby zatwierdzające atak były przekonane, że ostrzał trafi w uzbrojonych członków Hamasu.  

Atak na konwój humanitarny. Izrael przedstawił wnioski

"Dochodzenie wykazało, że siły rozpoznały terrorystę w jednej z ciężarówek z pomocą humanitarną, następnie zauważono kolejnego przestępcę. Gdy pojazdy opuściły magazyn, w którym wyładowano pomoc, jeden z dowódców błędnie założył, że napastnicy znajdowali się w pojazdach i że byli to terroryści Hamasu. Służby nie zidentyfikowały pojazdów jako powiązanych z WCK. W następstwie tej błędnej identyfikacji, siły zbrojne obrały za cel trzy pojazdy WCK  - czytamy. 

 

W raporcie zapewniono, że armia izraelska uważa pomoc humanitarną za niezwykle ważną. Zobowiązano się także do kolejnych działań mających na celu "koordynację i wsparcie ich poczynań, zapewniając jednocześnie ich bezpieczeństwo i ochronę życia".

 

"To wielki błąd, który wynika z poważnej pomyłki spowodowanej niewłaściwą identyfikacją, błędnym procesem podejmowania decyzji i nieprzestrzeganiem procedur" - czytamy w raporcie.

 

ZOBACZ: Atak na konwój humanitarny. Media: Izrael wyciąga konsekwencje

 

Na zakończenie armia izraelska podkreśliła, że ma na celu jedynie walkę z Hamasem. 

 

"IDF (Siły Obronne Izraela) po raz kolejny podkreśla swoje zaangażowanie w walkę z organizacją terrorystyczną Hamas, przestrzegając jednocześnie wartości IDF, praw wojennych i unikając krzywdzenia ludności cywilnej. IDF wyciągnie wnioski z tego incydentu" - czytamy.

 

Po zakończeniu śledztwa zostały wyciągnięte konsekwencje. Zdymisjonowani zostaną major będący dowódcą zespołu wsparcia ogniowego oraz pułkownik rezerwy będący szefem sztabu brygady. 


Ponadto nagany dostaną dowódca brygady płk Yisrael Shomer, dowódca dywizji gen. bryg. Itzik Cohen oraz dowódca południowego okręgu wojskowego gen. maj. Yaron Finkelman. Ten ostatni został przedstawiony jako główna osoba odpowiedzialna za atak. 

Atak w Izraelu. World Central Kitchen domaga się niezależnego śledztwa 

World Central Kitchen nie zgadza się z działaniami Izraela. W piątek opublikowano apel o powołanie niezależnej komisji, która miałaby zbadać atak na wolontariuszy. Jak podkreśliła WCK, raport armii Izraela jest bardzo ważnym krokiem, ale potrzebne są kolejne działania, dzięki którym można zapobiec podobnym atakom. 


"Jednak to samo śledztwo jasno pokazało, że ten śmiertelny atak przeprowadzono niezgodnie z procedurami izraelskiej armii, jej strukturą dowodzenia i zasadami angażowania się w walkę. Domagamy się stworzenia niezależnej komisji do zbadania śmierci naszych kolegów z WCK. Armia izraelska nie może w wiarygodny sposób badać swoich własnych błędów w Strefie Gazy" - przekazano w komunikacie.

Aldona Brauła / /dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie