Atak w Rosji. Władimir Putin wskazał odpowiedzialnych

Świat
Atak w Rosji. Władimir Putin wskazał odpowiedzialnych
PAP/EPA/PAVEL BYRKIN/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Prezydent Rosji Władimir Putin

- Wiemy, kto popełnił zbrodnię. Teraz chcemy wiedzieć, kto ją zlecił - stwierdził w poniedziałek Władimir Putin, odnosząc się do piątkowego zamachu koło Moskwy. Jak uznał, atak na salę koncertową był "aktem terroryzmu" organizowanym przez "radykalnych islamistów", a także będącym częścią działań "reżimu kijowskiego".

W zamachu w sali koncertowej Krokus koło Moskwy zginęło 137 osób, w tym troje dzieci, rannych jest natomiast 150. Do jego zorganizowania przyznało się Państwo Islamskie (ISIS), zapowiadając przy tym, iż był to początek szerszej akcji terrorystycznej.

 

Napastnicy - jak przekazały władze Rosji - zostali zatrzymani. Przedstawiono ich jako obywateli Tadżykistanu, czemu w oficjalnym komunikacie zaprzeczyło tadżyckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Władimir Putin: Atak koło Moskwy może być tylko ogniwem w serii prób

Zdaniem Putina, który w poniedziałek drugi raz zabrał głos w sprawie, strzelanina była "aktem zastraszenia" Rosji. - Interesuje nas, kto na nim korzysta. Atak jest również częścią ataków reżimu kijowskiego na Rosję - dodał, cytowany przez Reutera.

 

ZOBACZ: Atak pod Moskwą. Podejrzani usłyszeli zarzuty

 

Jak dodał, zamachem kierowali "radykalni islamiści", a ponadto wpisuje się on "w szerszą kampanię zastraszania przez Ukrainę". - To okrucieństwo może być tylko ogniwem w całej serii prób podejmowanych przez tych, którzy od prowadzą wojnę z naszym krajem - uznał dyktator.

 

Wspomniał też, że ten konflikt trwa od 2014 roku, a bierze w nim udział "reżim w Kijowie". Według niego ci, którzy zaplanowali atak pod Moskwą, mieli nadzieję zasiać panikę i niezgodę" w rosyjskim społeczeństwie. - Ale spotkali się z jednością i determinacją, aby przeciwstawić się złu - zapewnił.

Marija Zacharowa uderzyła w USA. "Miliardy dolarów, schematy korupcyjne"

Tymczasem rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa, która w poniedziałek wydała oświadczenie przed Putinem, zwątpiła że to ISIS zorganizowało atak. Oceniła, iż w sprawę zaangażowane są Stany Zjednoczone, które - w ocenie Kremla - od lat współpracują rzekomo z organizacjami terrorystycznymi.

 

ZOBACZ: Wydarzenia pod Moskwą. Jest reakcja polskich władz

 

"Miliardy dolarów i bezprecedensowa ilość broni zainwestowana w niewyjaśniony sposób i wykorzystująca schematy korupcyjne w reżimie w Kijowie, agresywna retoryka wobec Rosji (...) bezpośrednio i pośrednio wskazują na zaangażowanie obecnych lokatorów Białego Domu w sponsorowanie ukraińskiego terroryzmu" - napisała Zacharowa.

Atak w Rosji. Putin: Dodatkowe środki bezpieczeństwa w Moskwie

Putin o ataku w sali Krokus pierwszy raz mówił w sobotę, niecałą dobę od zdarzenia. Przekonywał, iż ofiarami stali się niewinni ludzie, a także przekazał wyrazy współczucia dla ich rodzin. Ogłosił też minioną niedzielę dniem żałoby narodowej.

 

Powielił wówczas przekaz, że to Ukraińcy są współwinni zamachu, nie przedstawiając jednak dowodów. - Terroryści przemieszczali się w kierunku Ukrainy, gdzie po drugiej stronie granicy przygotowano "okno", by mogli przekroczyć granicę. Wszyscy zostali aresztowani (...). Poszli zabijać z zimną krwią - mówił.

 

Rosyjski prezydent powiedział też wtedy, że po ataku w Moskwie i okolicach wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa. - Wiemy, czym jest zagrożenie terrorystyczne. Liczmy na współpracę ze wszystkimi państwami, które szczerze podzielają nasz ból i są gotowe połączyć siły w walce ze wspólnym wrogiem: międzynarodowym terroryzmem - stwierdził.

wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie