Gruzy Crocus City Hall. Ratownicy potrzebują "jeszcze kilku dni"

Świat Bartosz Treder / polsatnews.pl
Gruzy Crocus City Hall. Ratownicy potrzebują "jeszcze kilku dni"
PAP/EPA/RUSSIAN EMERGENCIES MINISTRY HANDOUT
Zgliszcza Crocus City Hall

Trwa sprzątanie gruzowiska po ataku w Crocus City Hall pod Moskwą, w którym zginęło ponad 130 osób. Gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow wskazał, że ratownicy potrzebują jeszcze kilku dni, aby zakończyć całą akcję.

"Ratownicy będą potrzebowali jeszcze kilku dni, aby całkowicie uprzątnąć gruz" - napisał w mediach społecznościowych gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow. Polityk wskazał, że obecnie utrudnieniem w akcji jest dostęp do ściany, która wymaga wyburzenia. 

 

Worobiow wskazał, że w nieodległej przyszłości przyjedzie specjalny drobny sprzęt, który ułatwi oczyszczanie dostępu i zapewni ratownikom z przejściem. "Pomoże to w kontynuowaniu akcji poszukiwawczej" - dodał. 

Atak pod Moskwą. Crocus City Hall w gruzach

W piątek wieczorem w Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą doszło do strzelaniny. Na skutek zamachu rannych zostało ponad 100 osób, lokalne służby informują także o śmierci co najmniej 133 osób. Tragiczny bilans może wzrosnąć.

 

ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski odpowiada Kremlowi. "Próbują zrzucić winę na kogoś innego"

 

New York Times wskazał, że amerykański wywiad posiadał informacje o możliwym ataku terrorystycznym w Rosji i przekazał te doniesienia nieoficjalnymi kanałami Kremlowi. 7 marca amerykańska ambasada w Moskwie wydała zalecenie dla obywateli USA przebywających w Rosji, by przez najbliższe 48 nie uczestniczyli w zgromadzeniach masowych.

Zamach w Rosji. Antyukraińska narracja Kremla

Kreml w swojej narracji o ataku pod Moskwą kieruje wzrok w kierunku Ukrainy. Władimir Putin w czasie swojego przemówienia zasugerował, że to Ukraińcy są współwinni atakowi. Prezydent Rosji powtórzył informacje ogłoszone wcześniej przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, że zatrzymano w związku z zamachem 11 osób, a także, że czterej sprawcy "ruszyli w kierunku Ukrainy", gdzie miało być dla nich "przygotowane okno do przekroczenia granicy".

ZOBACZ: Zamach pod Moskwą. Władimir Putin ogłosił żałobę narodową

 

Do oskarżeń rosyjskich władz odniósł się prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski we wpisie w mediach społecznościowych stwierdził, że "to co wydarzyło się wczoraj w Moskwie jest oczywiste, a Putin i inne szumowiny po prostu próbują zrzucić winę na kogoś innego". Wskazał również, że Kreml zawsze stosuje te same metody przerzucenia odpowiedzialności. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie