Atak w Rosji. Świadkowie wskazują, jak zaczęła się strzelanina

Świat
Atak w Rosji. Świadkowie wskazują, jak zaczęła się strzelanina
PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Rosja. Świadkowie opowiadają o zdarzeniach w sali koncertowej pod Moskwą

Świadkowie, którzy przeżyli atak na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą opowiedzieli o dramatycznych chwilach, jakie przeżyli. Jak mówią, napastnicy ustawili się w kolejce do wejścia. To wówczas padły pierwsze strzały.

- Strzelanina zaczęła się, gdy część ludzi stała jeszcze w kolejce do wejścia do budynku i w sali koncertowej - mówią świadkowie zdarzeń w Krasnogorsku. 

 

Mieli być uzbrojeni w karabinki automatyczne, miotacze ognia i różną amunicję - podał portal Ważnyje Istorii.

 

Inni świadkowie mówią, że rzucali koktajlami Mołotowa. 

Atak na salę koncertową w Rosji. Relacja świadków

Napastnicy strzelali do ludzi i podpalili salę koncertową - wynika z opublikowanych materiałów w mediach społecznościowych.

 

Podczas ucieczki ludzie zaczęli się wzajemnie taranować. Wyjścia z budynku były zablokowane. Ok. 100 osób ukryło się na poziomie -1, skąd wyprowadziła ich straż pożarna - relacjonuje serwis. Jak dodaje, siły specjalne przybyły na miejsce dopiero po ok. 40 minutach od rozpoczęcia strzelaniny w Crocus City Hall.

 

ZOBACZ: Rosja. Strzelanina w sali koncertowej pod Moskwą. Wiele osób i rannych

 

Kobieta opowiedziała portalowi, że jej matka i siostra stały w kolejce do wejścia, bo spóźniły się na koncert. - I część terrorystów stała w tej samej kolejce, z tyłu, zaczęli strzelać do ludzi. Jednocześnie podpalili salę i strzelali do ludzi na parterze - relacjonuje.

"Nie zdałam sobie od razu sprawy, co się dzieje"

- Pamiętam, że na sali byli ludzie w różnym wieku: i starsi, i nawet z małymi dziećmi - opowiedziała portalowi Meduza Olga, która była na miejscu zdarzenia.

 

ZOBACZ: Kreml reaguje na wydarzenia w Rosji. Wspomniano o Putinie

 

- Byłam już w sali na swoim miejscu, gdy wszystko się zaczęło i nie zdałam sobie od razu sprawy, co się dzieje. Pięć minut przed rozpoczęciem koncertu słychać było dziwny szum (...)" - relacjonowała kobieta. "Potem było słychać wybuchy jakby petard, nie uświadomiłam sobie od razu, że to strzały. (...) Strzelano dosyć daleko ode mnie, w holu. Potem przez salę przebiegli pracownicy Krokusa i wszystkich zagonili do sceny, przez nią udało się dotrzeć do wyjścia. Kiedy biegłam, słyszałam, jak krzyczeli ludzie, którzy kogoś zgubili w tłumie" - dodała.

 

W ataku zginęło co najmniej 40 osób. Agencja TASS podała, że liczba rannych wzrosła do 146 osób. To jednak wstępny bilans tragedii. 

 

Agencja Reuters powołują się na rosyjskie źródła poinformowała, że Rosyjska Gwardia Narodowa opuściła salę koncertową. Według przekazu służby przeszukały parking podziemny, parter i pierwsze piętro budynku.

ml / PAP / PAP/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie