Odkryto nowy rodzaj chrząszcza. "Zobaczyłem najbardziej puszystego owada w życiu"
- Spacerowałem, gdy coś na liściu przykuło moją uwagę - powiedział australijski badacz James Tweed. - Zobaczyłem najbardziej niezwykłego i puszystego owada w życiu - dodał. Zgłoszony przypadek okazał się nowym rodzajem gatunku. Niektórzy nazywali go już "punkowym chrząszczem".
- Pewnego ranka spacerowałem po kempingu w Binna Burra Lodge i coś na liściu przykuło moją uwagę - powiedział BBC australijski badacz James Tweed z Uniwersytetu w Queensland.
- Ku mojemu zdumieniu zobaczyłem najbardziej niezwykłego i puszystego chrząszcza kózkowatego, jakiego kiedykolwiek widziałem - wyjaśnił. - Okaz mierzył 9,7 milimetra i był pokryty długimi białymi włoskami - dodał.
Badacz zaznaczył, że początkowo pomylił chrząszcza z ptasimi odchodami. - Jest bardzo wyjątkowy. Niewiele owadów jest tak puszystych - powiedział James Tweed dla BBC.
Australia. Odkryto "punkowego chrząszcza". Natrafiono na niego przypadkiem
Zdjęcie opublikowane w internecie nie pomogło w poszukiwaniu odpowiedzi, do jakiego rodzaju rodzaju należy okaz. Żaden z naukowców nie potrafił zidentyfikować owada.
- Pracowałem z kilkoma kolegami z krajowej kolekcji owadów, którzy dosłownie napisali książkę o chrząszczach - przekazał Tweed. - Zbadali oni dziesiątki tysięcy okazów w muzeach w całej Australii i na świecie i nigdy wcześniej tego nie znaleźli - wyjaśnił.
Dodał, że wcześniej odkryto inne gatunki owadów z włoskami - takie jak gąsienice i mrówki - ale ten okaz był różny od nich.
ZOBACZ: Australia. Zauważyli jaszczurkę w kurniku. Okazało się, że to krokodyl
Badacz zabrał chrząszcza do krajowa agencja naukowa CSIRO. Instytucja potwierdziła, że jest to zupełnie nowy rodzaj chrząszczy kózkowatych.
Owad został oficjalnie nazwany Excastra albopilosa. Naukowcy nie są dokładnie pewni, dlaczego ma włoski. Uważają, że chrząszcz ewoluował, aby naśladować zwierzęta, które zostały zarażone przez grzyba, by odstraszyć drapieżniki. Z powodu "owłosienia" niektórzy nazywali go już "punkowym chrząszczem".
Tweed twierdzi, że zaobserwowanie nawet jednego takiego chrząszcza jest sukcesem dla nauki. - Trudno jest nam chronić zwierzęta, jeśli nawet nie wiemy o ich istnieniu - zaznaczył.
- To wspaniałe, że ten chrząszcz przyciąga tyle uwagi i jest ambasadorem przyrody - podsumował badacz.
Czytaj więcej