Protesty rolników. Związkowcy po spotkaniu z premierem. "Bez konkretów"

Polska
Protesty rolników. Związkowcy po spotkaniu z premierem. "Bez konkretów"
Polsat News
Szczyt rolniczy w Warszawie. Rolnicy po spotkaniu z premierem

- Spotkanie trwało trzy godziny, w normalnej atmosferze, ale nie dowiedzieliśmy się żadnych konkretów - powiedział przedstawiciel protestujących rolników po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. Zapowiedział, że 6 marca rolnicy znów pojawią się w Warszawie.

Po godz. 14 w czwartek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie rozpoczęło się spotkanie premiera Donalda Tuska z liderami protestujących rolników. Rozmowy toczyły się za zamkniętymi drzwiami.

 

- Żadne decyzje nie padły. Panu premierowi chyba najbliżej sercu jest zamknięcie granicy na próbę, by zobaczyć, czy to coś da - przekazał po spotkaniu Krzysztof Chmiel z powiatu kraśnickiego, jeden z przedstawicieli protestujących rolników.

 

- Spotkanie trwało trzy godziny, w normalnej atmosferze, ale nie dowiedzieliśmy się żadnych konkretów. Mamy poczekać do jutra do g. 19. Dowiemy się, kiedy będzie kolejne spotkanie. W najbliższym tygodniu premier ma podjąć jakieś konkretne, mocne działania - powiedział.

Protest rolników w Warszawie. Podano datę

Po wtorkowym proteście rolników w centrum Warszawy demonstranci stwierdzili, że porozumienie nie zostało osiągnięte. Kolejny protest w stolicy zaplanowano na 6 marca. - Tak, widzimy się znowu na ulicy, mam nadzieję, że z jeszcze większą siłą i z mocniejszymi działaniami - potwierdził Krzysztof Chmiel.

 

ZOBACZ: Protest rolników w Warszawie. Pochód musiał stanąć, akcja policji

 

Rolnik relacjował, że według słów Donalda Tuska to, czy granica zostanie zamknięta na dwa tygodnie, czy na miesiąc nie robi różnicy, ponieważ "to nie pomoże tak szybko, bo rynek się nie ustabilizuje". 

 

- Blokady będą dalej trwały, moim zdaniem będą się rozlewać jeszcze bardziej, na pewno będziemy wspierać chłopów na granicy, bo tam się rozgrywa dramat - stwierdził Chmiel.

Protesty rolników. Premier: Mają silne argumenty

Po g. 18 głos zabrał także premier Donald Tusk. - Nie wszyscy protestujący są moimi fanami, ale mają bardzo silne argumenty. Propozycje rozwiązań nie są może jeszcze spójne, być może niektóre oczekiwania są bardzo wygórowane, bo dotyczą zmiany polityki Unii Europejskiej - powiedział.

 

Tusk stwierdził, że wszyscy mają jeden cel, czyli "uchronienie polskiego i europejskiego rynku przed bardzo niesprawiedliwymi i miażdżącymi konsekwencjami decyzji o pełnej liberalizacji handlu z Ukrainą". 

 

ZOBACZ: Szczyt rolniczy w Warszawie. Premier: Rolnicy mają bardzo silne argumenty

 

- Chcemy pomagać Ukrainie i będziemy pomagać Ukrainie - zapewnił. Zdaniem premiera protestujący podzielają jego opinię, że przejścia graniczne z Ukrainą powinny być "bezpieczne i otwarte dla transportów wojskowych i pomocy humanitarnej dla Ukrainy". 

 

- Ustaliliśmy, że przygotujemy precyzyjne postulaty polskiej strony, nie tylko protestujących, ale też i rządu, jeśli chodzi o zmiany w Zielonym Ładzie. Nie chodzi o to, żeby go obalić, ale praktycznie wszystkie zapisy są w okresie wojny potężnym ciosem i muszą zostać zawieszone lub wycofane - zapewnił.  

Anna Nicz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie