Policja szuka właściciela granatnika. Internauci wskazali go bez wahania

Polska Aleksandra Boryń / polsatnews.pl
Policja szuka właściciela granatnika. Internauci wskazali go bez wahania
Pixabay.com

Małopolska policja poszukuje właściciela granatnika, który został znaleziony w jednym z pustostanów w Chrzanowie. Aktualnie sprawą zajmuje się prokuratura, jednak zdaniem internautów "zguba" może należeć tylko do jednej osoby. Mowa o byłym komendancie głównym policji, który przy pomocy podobnego sprzętu doprowadził do wybuchu w swoim gabinecie.

"Znaleziono granatnik. Poszukiwany właściciel" - czytamy na social mediach małopolskiej policji. Jak się okazuje, we wtorek ok. godziny 12:30 w Chrzanowie funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie dotyczące broni. 

Znaleziono granatnik. Policja wydała komunikat

Na policję zadzwonił mężczyzna, który stwierdził, że w pustostanie na ul. Balińskiej znalazł zapieczętowany ręczny granatnik. "Była to broń współczesnej produkcji, której marki i modelu nie podajemy, ze względu na prowadzone śledztwo i potrzebę analizy przez biegłego" - informuje policja. 

 

 

Na miejsce wezwano wojskową grupę saperską z Krakowa, która zabezpieczyła i zabrała przedmiot. Jednocześnie w tym czasie policja wyłączyła z ruchu część ulicy Balickiej i zabezpieczyła rejon przyległy.


Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Chrzanowie, gdzie trwa ustalanie pochodzenia broni. Jednak zdaniem internautów właścicielem granatnika może być tylko jedna osoba, która niedawno zrezygnowała z funkcji komendanta głównego policji. Mowa o gen. Jarosławie Szymczyku.

Kto jest właścicielem granatnika? Internauci: Szymczyk

"Po co zaraz biegły? Ex komendant nie wystarczy? On się zna" - czytamy w komentarzach pod postem policji. Inny użytkownik zasugerował, aby zapytać o to Szymczyka, jego zdanie podziela inny użytkownik, który dodał, by spytać "generała bazooki czy nie zgubił przypadkiem". Jeszcze inna osoba napisała, że być może jest to głośnik Bluetooth, "nie od razu granatnik".

 

ZOBACZ: Wybuch granatnika w KGP. Mocne słowa pod adresem generała Szymczyka

 

Jarosław Szymczyk w grudniu 2022 roku doprowadził do wybuchu granatnika we własnym gabinecie. Broń otrzymał od ukraińskich kolegów i wówczas tłumaczył, że był przekonany, że jest ona przerobiona na głośnik. Wokół sprawy było wiele kontrowersji, ponieważ Szymczyk nie poniósł żadnych konsekwencji za zniszczenie budynku i spowodowanie zagrożenia dla innych.

 

Co więcej, tuż po zdarzeniu miał otrzymać wysokie premie. - Po incydencie z granatnikiem komendant Szymczyk zamiast dymisji otrzymywał kwartalne premie - 20 tysięcy złotych każda. To się w głowie nie mieści. Komendant Szymczyk przed odejściem na emeryturę, z tego co wiem, także otrzymał dodatek - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Kierwiński minister spraw wewnętrznych i administracji Polski.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie