Naddniestrze prosi Rosję o pomoc. Powodem mają być działania Kiszyniowa

Świat
Naddniestrze prosi Rosję o pomoc. Powodem mają być działania Kiszyniowa
PAP/EPA/SERGEI BOBYLEV
Prezydent Rosji Władimir Putin

Władze Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej poprosiły Moskwę o ochronę. Urzędnicy wszystkich szczebli podczas specjalnego kongresu przyjęli uchwałę z apelem do Rady Federacji i Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej o wdrożenie odpowiednich środków. Powodem ma być rzekome działanie Kiszyniowa na szkodę gospodarki w Naddniestrzu, co miałoby w konsekwencji doprowadzić do "demontażu państwowości".

Fragment uchwały, która została przegłosowana podczas kongresu naddniestrzańskich urzędników wszystkich szczebli pojawiła się na stronie rosyjskiej agencji RIA Novosti. 

 

W konsekwencji władze nieuznawanej przez wspólnotę międzynarodową Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej poprosiły władze Federacji Rosyjskiej o ochronę. 

Decyzje Kiszyniowa mają uderzać w gospodarkę

Powodem są decyzje mołdawskich władze, które mają uderzać w gospodarkę Naddniestrza oraz interes obywateli rosyjskich zamieszkujących ten region.

 

Według przewodniczącego Rady Najwyższej Aleksandra Korszunowa Kiszyniów ma uderzać w republikę, żeby "rozmontować jednoczące fundamenty społeczeństwa i osiągnąć demontaż naszej państwowości".

 

ZOBACZ: Wypowiedź Julii Nawalnej w Strasburgu. Mówi, jak pokonać Putina

 

- Rozumiemy, że robi się wszystko, aby napędzać nas w konstytucyjne pole Mołdawii. Wszyscy rozumieją, jakie to jest chore, jakie to dla nas niedopuszczalne - wtórowała mu zastępca przewodniczącego Galina Antufeewa.

"Ochrona w obliczu narastającej presji Mołdawii"

"Apelujemy do Rady Federacji i Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z prośbą o wdrożenie środków ochrony Naddniestrza w obliczu rosnącej presji ze strony Mołdawii, biorąc pod uwagę fakt stałego pobytu na terytorium Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej ponad 220 tysięcy obywateli Rosji oraz wyjątkowo pozytywne doświadczenia rosyjskich operacji pokojowych nad Dniestrem, a także statusu gwaranta i mediatora w procesach negocjacyjnych" - czytamy. 

 

Już przed kilkoma dniami wiceszef rosyjskiego MSZ Michaił Galuzin w wywiadzie dla "Izwiestia" powiedział, że Moskwa jest zaniepokojona działaniami Kiszyniowa i sytuacją w republice. 

 

Oświadczył wtedy, że działania zagrażające personelowi wojskowemu Rosji i współobywatelom zostanie uznane za atak na Federację. 

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie