Umówił się z ukochaną z Rosji. Pogranicznicy pokrzyżowali mu plany
Obywatel Wielkiej Brytanii chciał dostać się z Polski do Rosji. Mężczyzna tłumaczył pogranicznikom, że chce jechać do Petersburga, gdzie miała czekać na niego kobieta, którą poznał w internecie. Z powodu braku odpowiednich dokumentów 37-latek nie dostał zgody na przekroczenie granicy. Nie zraziło go to jednak i wrócił tam kilka godzin później.
W piątek około drugiej w nocy strażnicy graniczni w Grzechotkach (woj. warmińsko-mazurskie) - około 50 km od rosyjskiego Kaliningradu - uczestniczyli w niecodziennej interwencji.
Do odprawy stawił się 37-letni obywatel Wielkiej Brytanii, który powiedział im, że chce jechać do Petersburga - w odwiedziny do narzeczonej, którą poznał przez Internet.
Straż Graniczna mu odmówiła. Wrócił ponownie
Przejazd uniemożliwił mu jednak brak wizy do Rosji. Mężczyzna przyjął tę informację i odjechał swoim bmw. Na tym jednak jego kontakt z funkcjonariuszami tej nocy się nie zakończył.
ZOBACZ: Cezary Tomczyk: Europa się budzi. Telefony z francuskiej i niemieckiej armii
Około godziny 5:30 kamery Straży Granicznej zarejestrowały tego samego mężczyznę, który wszedł na pas drogi granicznej. Tłumaczył funkcjonariuszom, że nawigacja go źle pokierowała. Przyznał również, że tak bardzo chciał jechać do poznanej przez internet dziewczyny, że postanowił ruszyć na Litwę, a stamtąd do Rosji.
Funkcjonariusze w Grzechotkach ukarali 37-latka za wejście na pas drogi granicznej mandatem w wysokości 500 złotych. Brytyjczyk zapłacił również 100 zł za niezastosowanie się do znaku informującym o zakazie ruchu w obu kierunkach.
Czytaj więcej