Protest rolników. Szymon Hołownia zapowiada: Złożyłem obietnicę

Polska
Protest rolników. Szymon Hołownia zapowiada: Złożyłem obietnicę
PAP/Marcin Obara
Spotkanie protestujących rolników z marszałkiem

- Złożyłem obietnicę, że w ciągu kilku tygodni postaramy zorganizować okrągły stół. Ta obietnica spotkała się z bardzo dużym zrozumieniem i satysfakcją - powiedział marszałek Sejmu po spotkaniu z delegacją protestujących rolników. Szymon Hołownia podkreślił, że chce, by inicjatywa ta była miejscem "ciągłej rozmowy", a nie "bicia piany".

- W toku rozmowy uzgodniliśmy, że dobrze byłoby jak najszybciej zorganizować rodzaj okrągłego stołu, w którym eksperci, rolnicy, politycy, przedstawiciele rynku będą rozmawiać ze sobą w sposób ciągły tak, żeby po kilku, kilkunastu miesiącach okazało się, że nie trzeba raz do roku organizować wielkich protestów, ale że wszyscy wiedzieli, co ta druga strona próbuje robić, by sprostać rzeczywistości - powiedział Szymon Hołownia po spotkaniu z rolnikami. 

 

Podkreślił, że ma to być miejsce "ciągłej rozmowy", a nie "bicia piany". - Złożyłem obietnicę, że w ciągu kilku tygodni postaramy się taki okrągły stół zorganizować. Ta obietnica spotkała się z bardzo dużym zrozumieniem i satysfakcją. Wszystkie te postulaty, które zostały złożone, przyjęliśmy - podkreślił Hołownia. 

Protest rolników. Hołownia: W tych ludziach jest olbrzymie wkurzenie

Marszałek Sejmu powiedział, że w kontekście "Zielonego Ładu" chodzi m.in. o to, by "nie było tak katastrofalnych suszy", a Komisja Europejska "być może robi pewne rzeczy 'po łebkach', nie uwzględniając w tym rolników". Ponadto zwrócił uwagę, że konieczne jest dopracowanie systemu dopłat dla rolników. 

 

- Jest w tych ludziach olbrzymie wkurzenie, olbrzymia troska o ojcowiznę, o gospodarstwa, które chcieliby przekazać swoim dzieciom. Jest też autentyczna troska o jakość żywności, którą produkują oraz o bezpieczeństwo żywnościowe Polski. My w Sejmie nie mamy narzędzi, które pozwolą to rozwiązać w pięć minut np. rozporządzeniem. Przez lata popełniono tyle błędów, że teraz odkręcanie pewnych decyzji, które zostały podjęte na szczeblu Unii Europejskiej zajmie tygodnie, jak nie miesiące - powiedział Hołownia. 

 

Zdaniem marszałka Sejmu celem spotkania z rolnikami "nie było rozwiązanie problemów", a sprawienie, by "rolnicy poczuli się szanowani", wysłuchani". - Mam nadzieje, że z tego będzie również wiele osobistych kontaktów - stwierdził. Hołownia powiedział, że dostał zaproszenie do jednego z gospodarstw. 

 

Lider Polski 2050 odniósł się również do kwestii importu produktów rolnych z Ukrainy i Rosji. 

 

- Trzeba znaleźć na forum Unii Europejskiej mechanizm, który pozwoli nam tą nadwyżką zarządzić. Jeżeli będzie taka możliwość i wspólna wola państw UE, skupić i przekazać tym, którzy są najbardziej potrzebujący - mówił marszałek. Dodał, że takie rozwiązanie mogłoby pomóc m.in. krajom Afryki Północnej i w konsekwencji skutkowałoby obniżeniem presji migracyjnej. - Jeżeli ludzi tam nie będzie dotykał  głód, w takiej skali, jak teraz, to może będzie im łatwiej podjąć decyzję o tym, żeby pozostać w swoim dziedzictwie, a nie ryzykować wszystko, by np. płynąć do Europy. Świat to dzisiaj system naczyń połączonych - tłumaczył Hołownia. 

Marszałek Hołownia spotkał się z rolnikami. "Jest początek rozmowy"

Po godz. 13 szef Kancelarii Sejmu, minister Jacek Cichocki, zaprosił przedstawicieli protestujących w Warszawie rolników na rozmowę z marszałkiem Szymonem Hołownią. Budynek Sejmu jest jednym z miejsc na trasie demonstrantów z całej Polski - zakończy się przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. 

 

- Wszystkie te rzeczy, które dziś kładziemy na stole, jeżeli tylko obie strony będą chciały, to są do załatwienia, do przeprocesowania, bo nikomu nie chodzi dzisiaj o to, by doprowadzić polskie bezpieczeństwo żywnościowe i polskich rolników do upadku - mówił Szymon Hołownia na konferencji prasowej z rolnikami, która poprzedziła zamknięte dla mediów rozmowy w gabinecie. 

 

Jak zaznaczył, trzeba być świadomym, że nie wszystko w UE przebiega dobrze. - Wzburzenie i gniew i sytuacja na tym proteście dojrzała do takiego momentu, że zamiast prowadzić swoje gospodarstwa musicie przyjeżdżać do Warszawy i walczyć o to, co jest dla was ważne - przemawiał marszałek, zapewniając, że Sejm jest miejscem rozmowy. 

 

Hołownia podkreślił, że bardzo zależało mu na tym, żeby w spotkaniu z rolnikami wziął udział szef komisji rolnictwa, poseł Mirosław Maliszewski (PSL), wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). - Wiem, że z Brukseli ma się do nas odezwać minister Czesław Siekierski, na co liczę - mówił Hołownia. - Rozumiem, że to jest początek rozmowy, która dla dobra waszego i naszego musi trwać. Oby jak najszybciej udało się to rozwiązać.

 

ZOBACZ: Protest rolników. Prezydent Warszawy o frekwencji. Zaapelował do mieszkańców

 

Jak zaznaczył, "na stole leżą dziś dwie rzeczy". Hołownia wymienił kwestię ukraińskich produktów rolnych, które wjeżdżają na teren polski oraz "Zielony Ład". - I co trzeba zrobić, żeby "Zielony Ład" zapewnił, że susza, którą mamy od 2010 roku, się zmniejszy, ale jednocześnie nie wysuszał polskich gospodarstw, nie doprowadzał do ich bankructwa przez biurokrację - przekonywał marszałek Sejmu. 

Rolnicy liczą na pomoc marszałka Sejmu. "Wiemy, że wstawi się za nami"

Szymon Hołownia odniósł się też do kwestii barierek, które w nocy pojawiły się przed Sejmem.

 

- Nie są skierowane przeciwko wam, stanęły tutaj tylko i wyłącznie na prośbę policji, która powzięła informację o możliwych prowokacjach w trakcie protestu - tłumaczył marszałek Hołownia. - W trosce o nasze wspólne bezpieczeństwo ostateczna decyzja była taka, żeby się na to zgodzić.

 

"Znikną zaraz po tym, jak przestaną być potrzebne" - dodał Hołownia i podkreślił, że cieszy się, że "protest przebiega w spokojnej atmosferze". 

 

ZOBACZ: Protest rolników w Warszawie. Barierki wróciły przed Sejm, opozycja kpi

 

Następnie udzielił głosu rolnikom, którzy podziękowali za możliwość rozmowy. - Głęboko wierzymy w to, że pan marszałek będzie jako druga osoba w państwie, wstawi się za nami i będzie robił wszystko, by nasze postulaty były jak najszybciej spełnione - mówił Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, Sławomir Izdebski

 

Rolnik zaznaczył, że w niektórych kwestiach to parlament będzie zajmował się problemami protestujących - wspomniał tu o planach ograniczenia hodowli zwierząt futerkowych, czemu sprzeciwiają się rolnicy. -  Tutaj będziemy chcieli pana marszałka pomocy - mówił przedstawiciel rolników. 

 

ZOBACZ: Protest rolników nagle zawrócił. To mogła być pomyłka

 

- Liczymy na pana jako koalicjanta, by polski rząd postawił twarde warunki Unii Europejskiej, żeby moglibyśmy zakończyć te protesty - zakończył Sławomir Izdebski, a rolnicy wraz z parlamentarzystami przeszli do rozmów. 

 

Spotkanie rolników z Szymonem Hołownią skończyło się po kilkudziesięciu minutach. - Pan marszałek obiecał nam, że wypracujemy pewne kompromisy, stworzymy grupy robocze, w których zasiądą przedstawiciele władz, rolników, związków zawodowych. Póki co niestety nie padły żadne konkrety, którymi moglibyśmy się pochwalić. Protesty będą trwały tak długo, jak długo postulaty nie będą realizowane - przekazał Szczepan Wójcik, jeden z liderów protestujących.

Dawid Skrzypiński / Aleksandra Kozyra / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie