Cofnięte zaproszenie do Kijowa dla Andrzeja Dudy? "Absurdalna informacja"

Polska
Cofnięte zaproszenie do Kijowa dla Andrzeja Dudy? "Absurdalna informacja"
Polsat News
Marcin Mastalerek w programie "Graffiti"

- Jak osoby, które podają tę informację, wyobrażają sobie, że Wołodymyr Zełenski zaprasza na granicę, a jednocześnie do Kijowa? - mówił Marcin Mastalerek, szef gabinetu Andrzeja Dudy, zapytany, czy wizyta prezydenta w Kijowie została odwołana. Odniósł się też do przesłuchania Piotra Wawrzyka przed komisją ds. afery wizowej. - Szefostwo PiS bierze odpowiedzialność za to, że był ministrem - uznał.

Pojawiły się wieści, że zaproszenie dla Andrzeja Dudy do Kijowa w związku z drugą rocznicą rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę zostało cofnięte. Sprawę komentował w programie "Graffiti" Marcin Mastalerek. 

 

- Nie było zaproszenia na rocznicę wybuchu wojny, ani rok temu na pierwszą rocznicę, ani w tym roku na drugą rocznicę. Format, w którym była szefowa Komisji Europejskiej, był format premierowski. Nie wiem, w jaki sposób osoby, które podają taką informację, widziałyby tam prezydenta RP - uznał szef gabinetu Andrzeja Dudy, nazywając doniesienia "fake newsem".

 

ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski podsumował straty wojenne. Ujawnił, ilu żołnierzy zginęło

 

Jak zaznaczył, "nie było ani zaproszenia, ani odwołanej wizyty". - Prezydent miał nagranie (wywiadu - red.) 23 lutego, przypominał o tym, że kilka godzin przed rosyjską agresją był w Kijowie (...). To jest szukanie dziury w całym. Nie wiem, skąd ta informacja się wzięła - powiedział.

Andrzej Duda miał być w Kijowie? Marcin Mastalerek: Przecież to absurd

Mastalerek przypomniał, że w ostatnich dniach prezydent Ukrainy apelował do polskiego rządu, by spotkać się przy granicy. - Nie wiem za bardzo, jak osoby, które podają tę informację, wyobrażają sobie, że prezydent Zełenski zaprasza na granicę, a jednocześnie w tym samym czasie do Kijowa? Przecież to jest absurd. To absurdalna informacja - mówił.

 

Przekazał też, że Andrzej Duda rozmawiał na temat zaproszenia polskiego rządu na granicę z premierem Donaldem Tuskiem. Jak przypomniał, sam prezydent informował o tym w "Gościu Wydarzeń".

"Sprawy rolnictwa są sprawami rządu"

W poniedziałek europejscy przywódcy wezmą udział w spotkaniu we Francji. Na miejscu pojawi się również Duda. Mastalerek zapytany, z jakim przekazem prezydent jedzie do Paryża, odpowiedział: - Bezpieczeństwo, bezpieczeństwo i jeszcze raz bezpieczeństwo.

 

ZOBACZ: Protest rolników się zaostrza. Zablokowane drogi ekspresowe i autostrady

 

- Sądzę, że rozmowy będą poświęcone kwestii bezpieczeństwa, a także większego wsparcia dla Ukrainy - mówił, zapytany, czy w rozmowach może zostać poruszona kwestia sytuacji rolników.

 

- Sprawy rolnictwa są sprawami rządu, rząd musi je rozwiązywać. Nie było prośby od ministra Siekierskiego o wsparcie, więc prezydent zajmuje się swoim sprawami, są to sprawy bezpieczeństwa, a niech rząd zajmuje się swoimi - dodał.

 

 

WIDEO. "Graffiti". Marcin Mastalerek: Sprawy rolnictwa są sprawami rządu

 

Radosław Sikorski zmieni MSZ na tekę komisarza? "Nie komentuję spekulacji"

Mastalerek, odnosząc się do doniesień, że szef MSZ Radosław Sikorski pokieruje unijną polityką obronną, stwierdził, że "nie komentuje spekulacji w sprawie bezpieczeństwa".

 

- Prezydent współpracuje z szefem MSZ. Zobaczymy, jak współpraca przez najbliższe miesiące będzie się układać. Na razie jest zbyt krótko, by o tym mówić. Nie było na razie żadnej sytuacji, która "zaogniłaby" relacje - mówił.

 

- Prezydent będzie musiał zaakceptować polskiego kandydata na komisarza - dodał, przypominając o zapisach polskiego prawa.

Piotr Wawrzyk przed komisją ds. afery wizowej. "Kierownictwo PiS może mieć pretensje do siebie"

W poniedziałek odbędą się pierwsze przesłuchania przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Stanie przed nią m.in. Piotr Wawrzyk - Jest to oczywiście spektakl polityczny organizowany w parlamencie. W Sejmie będzie wzbudzał emocje, nie sądzę, że będzie wzbudzał emocje w Pałacu Prezydenckim - ocenił Marcin Mastalerek.

 

- Nie sądzę, żeby ta sprawa tylko "zatopiła" PiS. Oczywiście miała duży wpływ, ale to już nie jest pytanie do mnie. Ja nie miałem żadnego wpływu na to, że minister Wawrzyk, związany z PSL, został ministrem. Za to odpowiedzialność bierze kierownictwo PiS. Mogą mieć pretensje tylko do siebie - podkreślił. 

 

ZOBACZ: Przyszłość PiS. Jarosław Kaczyński: Nie będę się upierał

 

Marcin Mastalerek przyznał również, że "oczywistym" było dla niego ogłoszenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że będzie ubiegał się o kolejną kadencję szefa partii.

 

- To było dla mnie oczywiste, po tym, jak prof. Nowak w liście napisał, że prezes Kaczyński powinien odejść. Obstawiałem z kolegami czy po dwóch, czy trzech dniach prezes Kaczyński kandyduje na kolejną kadencję. Okazałem się wróżką - powiedział.  

 

Poprzednie odcinki "Graffiti" do obejrzenia TUTAJ.

anw/wka / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie