Wołodymyr Zełenski zwołuje pilne spotkanie. "Wydarzenie nadzwyczajne"

Świat
Wołodymyr Zełenski zwołuje pilne spotkanie. "Wydarzenie nadzwyczajne"
President.gov.ua
Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdecydował o zwołaniu pilnego spotkania ze wszystkimi posłami swojej partii Sługa Narodu zasiadających w Radzie Najwyższej. To pierwsze tego typu wydarzenie od momentu rozpoczęcia pełnoskalowej rosyjskiej inwazji.

O spotkaniu prezydenta Zełenskiego z przedstawicielami jego frakcji poinformował w mediach społecznościowych poseł Jarosław Żelezniak. "Powiadają, że jutro prezydent zbierze swoją koalicję na spotkaniu. Po raz pierwszy od początku wojny. Nie przesadzałbym z plotkami o tym, co może się tam wydarzyć, ale jest to wydarzenie nadzwyczajne w naszych realiach politycznych" - napisał.

 

Według źródeł dziennikarzy portalu "Ukraińska Prawda" o zwołanie takiego posiedzenia poprosili posłowie prezydenckiej partii. Wcześniej jednak Wołodymyr Zełenski miał rzekomo odmawiać ze względu na napięty harmonogram spotkań z politykami zza granicy.

 

ZOBACZ: Kołodziejczak odpowiada Zełenskiemu: Zajmij się swoją polityką

 

"Na spotkaniu planują porozmawiać ogólnie o sytuacji w kraju. Nie ma określonego tematu. Posłowie planują zadawać prezydentowi nurtujące ich pytania" - czytamy.

 

Niemal pewne jest, że jednym z tematów dyskusji będą ostatnie, głośne decyzje prezydenta Zełenskiego w kwestii zmian na najwyższych szczeblach Sił Zbrojnych Ukrainy w tym usunięcia generała Walerija Załużnego z funkcji głównodowodzącego. Kolejnym powodem do dyskusji może być także ustawa mobilizacyjna, która procedowana jest w parlamencie.

Zełenski zwołuje wszystkich swoich posłów. "Zbliża się duży kryzys"

Pilne spotkanie prezydenta Ukrainy z posłami partii Sługa Narodu może wskazywać na poważne problemy wewnętrzne ugrupowania. Kilka dni wcześniej przewodniczący frakcji Dawid Arakhamia w rozmowie z portalem LB.ua przyznał, że w parlamencie przestała panować jedność, a posłowie coraz częściej informują o chęci odstąpienia od mandatu.

 

- Zbliża się duży kryzys w parlamencie (...) W parlamencie mamy już tylko 401 osób, na pewno jeszcze jedna odejdzie ze względów zdrowotnych. Szczerze mówiąc, 226 z 400 będzie bardzo trudne do zebrania - stwierdził.

 

ZOBACZ: Ukraiński sukces na polu walki. Uderzyli polskim dronem

 

Zdaniem przewodniczącego frakcji Sługa Narodu, wśród innych ugrupowań politycznych również pojawiają się osoby chcące zakończyć karierę polityczną. Nie mogą jednak tego zrobić, jeśli nie przedstawią powodów medycznych.

 

- Sami zdecydowaliśmy, że nie będziemy głosować za wygasaniem mandatów. Tylko jeśli zaistnieje realna sytuacja medyczna i nie będzie innych przesłanek. Musimy utrzymać legalność parlamentu - wyjaśnił Arakhamia.

Marcin Jan Orłowski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie