Premier o liście podsłuchiwanych Pegasusem: Prezydent nie wyraził zainteresowania

Polska
Premier o liście podsłuchiwanych Pegasusem: Prezydent nie wyraził zainteresowania
Krystian Maj/KPRM
Premier Donald Tusk oraz prezydent Andrzej Dudzie na Radzie Gabinetowej

- Podczas Rady Gabinetowej prezydent nie wyraził zainteresowania listą osób podsłuchiwanych Pegasusem. Nie jest moją rolą, aby dociekać przyczyn tego zachowania - powiedział Donald Tusk. Premier dodał, że liczy na wyjaśnienie sprawy przez komisję śledczą, która właśnie rozpoczęła swoje prace. Na marginesie konferencji ze szwedzkim szefem rządu mówiono także o bezpieczeństwie na Bałtyku.

Na marginesie oświadczenia prasowego ze szwedzkim odpowiednikiem polski premier został zapytany o listę osób mających być podsłuchiwanych Pegasusem. Dokument miał zostać przekazany prezydentowi Andrzejowi Dudzie podczas Rady Gabinetowej. 

 

- Wszystkie dokumenty są dostępne dla prezydenta jeśli wyrazi zainteresowanie. Ten jawny dokument pokazałem mu podczas spotkania. Ja w przeciwieństwie do przeciwników nie będę ujawniał szczegółów ze śledztwa, aby stawiać swoich oponentów w kłopotliwej sytuacji. Jeśli prezydent wyrazi wolę zapoznania się z dokumentem to służby, Prokurator Generalny udostępnią materiały. Na razie nie wyraził zainteresowania - relacjonował Donald Tusk. 

 

Szef rządu chciałby, aby "uwolnić polską atmosferę od atmosfery podejrzeń".

 

- Mnożą się doniesienia kogo PiS podsłuchiwał, sam fakt że narasta przekonania, że robili to wobec swoich jest czymś trudnym do zniesienia (...). Będę szczęśliwy kiedy ten spektakl się skończy, jednak jestem przekonany, że używanie Pegasusa wobec opozycji i liderów publicznych jest jedynie fragmentem ponurej rzeczywistości - ocenił premier.

 

ZOBACZ: "Spektakl, nic więcej". Prezydent dla Interii o zachowaniu Donalda Tuska

 

Lider Platformy Obywatelskiej liczy, że zarówno służby, jak i specjalna komisja śledcza wyjaśni całą sprawę używania nielegalnych podsłuchów.

Węgry opóźniają akcesję Szwecji do NATO. "Niewybaczalny błąd"

Po spotkaniu ze szwedzkim premierem Donald Tusk zapewnił, że Polska będzie zdeterminowana w ochronie wschodniej granicy. Przy okazji skrytykował Budapeszt za opóźnianie akcesji Sztokholmu do NATO.

 

- Byłoby niewybaczalnym błędem, gdyby jedno państwo natowskie zablokowało drugie państwo, które chce aktywnie pracować na rzecz naszego wspólnego bezpieczeństwa. Szwecja może liczyć na  Polskę - zapewnił Tusk.

 

Obecnie szwedzkie władze pracują nad akcesją kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przyjęcie Szwecji do NATO ratyfikowały już wszystkie państwa Sojuszu poza rządzonymi przez Viktora Orbana Węgrami. Nad Dunaj z USA przyleciała delegacja ważnych amerykańskich kongresmenów, jednak lider Fideszu nie znalazł czasu na spotkanie z nimi. Zapowiedział także, że to Budapeszt ma w pełni suwerenne prawo do podejmowania decyzji we własnym parlamencie.

Szwecja "cieszy się z powrotu Tuska"

Podczas oświadczenia głos zabrał także szwedzki premier.

 

- Zacznę od kondolencji dla rodziny Aleksieja Nawalnego. Putin ponosi osobistą odpowiedzialność za jego śmierć. Takie osoby jak Putin powinny być doprowadzone przed wymiar sprawiedliwości. Dlatego Szwecja chce, aby UE rozważyła wprowadzenia kolejnego pakietu sankcji w reakcji na tę śmierć. Myślę, że będzie to najlepszy sposób na uczczenie życia Nawalnego - powiedział Ulf Kristersson.

 

Polityk wyraził na bliższą współpracę i odnowę strategicznego partnerstwa w sektorze bezpieczeństwa i biznesu. - Szwecja ceni sobie pozytywny głos w UE, cieszymy się, że wrócił pan do Rady - powiedział Kristersson w stronę Tuska.

 

Piotr Białczyk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie