Rajska wyspa wprowadza opłatę dla turystów. W tle ochrona środowiska
Od środy zagraniczni turyści odwiedzający indonezyjską wyspę Bali będą musieli uiścić specjalną opłatę w wysokości 150 tys. rupii indonezyjskich (ok. 40 złotych). Władzę tłumaczą ten krok koniecznością ochrony środowiska naturalnego i lokalnej kultury.
Każdego roku wyspę Bali w Indonezji odwiedzają miliony turystów. Tylko w okresie od stycznia do listopada ubiegłego roku przyjechało ich 4,8 miliona. Wśród odwiedzających najwięcej było obywateli Australii, Chin i Indii.
Branża turystyczna stanowi podstawę gospodarki wyspy. W okresie przed pandemią generowała około 60 proc. jej PKB. Z jednej strony turystyka zapewnia wielu mieszkańcom Bali pracę, z drugiej ma jednak negatywny wpływ na środowisko naturalne. Dziewicze plaże i krystalicznie czysta woda są wizytówką wyspy. Jeśli ulegną one degradacji, ucierpi nie tylko przyroda, ale też biznes turystyczny.
Bali wprowadza opłatę za wjazd. Zapłacą turyści
Żeby temu zapobiec władze zdecydowały się wprowadził specjalną opłatę w wysokości 150 tys. rupii indonezyjskich (ok. 40 złotych). Środa 14 lutego jest pierwszym dniem jej obowiązywania. Indonezyjski rząd twierdzi, że ma to na celu ochronę środowiska i kultury wyspy.
ZOBACZ: Wielka Brytania: 23-latek wrócił z Bali z rzadką chorobą. Jego organizm "atakuje" sam siebie
Nowa opłata dotyczy jedynie zagranicznych turystów. Obywatele Indonezji są z niej zwolnieni. Władze zachęcają osoby planujące podróż, by uiściły opłatę przed przyjazdem. Można to zrobić za pośrednictwem strony internetowej.
Turyści na Bali. Przypadki deportacji
Zdarza się również, że turyści sprawiają lokalnym mieszkańcom problemy ze względu na swoje zachowanie. Powszechne są przypadki deportacji obcokrajowców, którzy złamali lokalne prawo lub tradycje.
W marcu ubiegłego roku swoje wakacje musiał skrócić turysta z Rosji po tym, jak postanowił rozebrać się na wulkanie Agung. Góra w miejscowej tradycji jest poświęcona hinduistycznemu bogu Śiwie. Jego zachowanie wywołało w kraju oburzenie, które zakończyło się wydaleniem go z wyspy.
ZOBACZ: Indonezja: Właściciel chce pobić rekord. Stworzył "najchudszy" hotel świata
W tym samym miesiącu deportacji została poddana także para z Polski. Przyjezdni złamali zakaz przebywania w przestrzeni publicznej obowiązujący w ramach lokalnego święta ciszy. Zamiast przebywać w hotelu, postanowili skorzystać z pustej plaży i zjeść na niej posiłek. Zostali jednak przyłapani na gorącym uczynku przez policję i ukarani.
Czytaj więcej