Prognoza pogody. Podmuch lata zmierza nad Polskę. W tych dzielnicach temperatura zaskakująco wysoka
Ciepłe masy powietrza znad Atlantyku w połączeniu z wyżem, który zaciąga powietrze znad Afryki to prosty przepis na temperatury, które znacznie przewyższają normy wieloletnie dla lutego. Czy słupki rtęci przebiją granicę 15 st. C? To całkiem prawdopodobne.
Nie ulega wątpliwości, że czwartkowy poranek będzie dość zróżnicowany pod kątem termicznym. Na zachodzie spodziewamy się nawet 8-9 st. C krótko po wschodzie słońca. W tym samym czasie na krańcach wschodnich wartości zbliżone do 1-3 kreskami na plusie, czyli takie, przy których nawierzchnie szos i chodników mogą być śliskie. Warto o tym pamiętać.
Nie przewidujemy, by chłód rozlał się na zachód od zaznaczonej przez nas na mapie linii. Wręcz przeciwnie, z godziny na godzinę zimne masy powietrza będą coraz bardziej spychane ku granicy z Ukrainą, Białorusią, Litwą i obwodem Królewieckim.
Nie ma co liczyć na zbyt wiele słońca. Niebo nad zdecydowaną większością kraju zdominują chmury piętra niskiego i średniego. Na północy, w centrum oraz lokalnie na Dolnym Śląsku może też odrobinę popadać. Nie spodziewamy się jednak wielkich ulew.
Warto zwrócić też uwagę na to, że na odcinku od Bieszczad aż po Hrubieszów, czyli na długości ponad 200 kilometrów, linia zachmurzenia będzie niemal idealnie pokrywać się z granicą między Polską a Ukrainą. To o tyle ciekawe, że nie ma wielkich rzek ani innych znaczących przeszkód naturalnych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie przewiduje na jutro żadnych ostrzeżeń pogodowych. Biomet będzie korzystnie wpływał na samopoczucie mieszkańców Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Górnego Śląska, Małopolski i Kielecczyzny.
Aura nie wpłynie na nasze samopoczucie na ziemi lubuskiej, w Wielkopolsce, kujawsko-pomorskim oraz na Warmii i Mazurach i Podkarpaciu. Niekorzystny biomet może dać się we znaki mieszkańcom Pomorza, Podlasia, ziemi lubelskiej, łódzkiej oraz Mazowsza.
Fala ciepła wkroczy nad dzielnice zachodnie, opady i zachmurzenie będą stopniowo zanikać
Jęzor ciepłego, zaciąganego z południa powietrza, dotrze już do naszych zachodnich dzielnic. Temperatury zbliżone do 11-13 stopni na Dolnym Śląsku, w województwie lubuskim oraz na Opolszczyźnie, Górnym Śląsku i ziemi łódzkiej są bardzo prawdopodobne.
Popadać może tylko na Podlasiu oraz w północno-wschodniej części Mazowsza. Chmury nad Polską będą stopniowo rozrywane przez wiejący z południa wiatr. Piękną słoneczną aurą nacieszą się zwłaszcza mieszkańcy:
- Podkarpacia,
- Małopolski,
- Lubelszczyzny.
Lokalne rozpogodzenia możliwe są też na Górnym Śląsku, jednak trzeba tutaj postawić spory znak zapytania. W pozostałych regionach pochmurnie. Gęste chmury skoncentrują się zwłaszcza na północy i w centrum kraju. Tam szanse na kilka słonecznych momentów są bliskie zera.
Import ciepła nie wyhamuje nawet wieczorem i w nocy
Nie ulega wątpliwości, że po zachodzie słońca termika nie zacznie szybko spadać. Wręcz przeciwnie. Na zachodzie możemy spodziewać się 8-10 st. C. W dzielnicach centralnych i na Górnym Śląsku termometry pokażą 6-7 kresek, a na prawym brzegu rzeki Wisły, w dzielnicach wschodnich 3-5 st. C.
ZOBACZ: Środek lutego, a wiosna już walczy z zimą! Zobacz, jaka pogoda czeka nas w środę
Do wieczora strefa opadów powinna już opuścić nasz kraj. Niestety nie oznacza to, że wraz z nią pożegnamy zachmurzenie. To będzie towarzyszyć nam jeszcze przez kilka dobrych godzin. Faktem jest jednak, że lokalne rozpogodzenia i chwile z bezchmurnym niebem są dość prawdopodobne na Podkarpaciu i w Małopolsce. Będzie się też wypogadzać od Dolnego Śląska, przez Opolszczyznę, po Górny Śląsk.
Sytuacja pogodowa z godziny na godzinę będzie działać coraz bardziej na naszą korzyść. Jest bardzo prawdopodobne, że po czwartkowej nocy przywita nas piękny, słoneczny i jeszcze cieplejszy dzień. O szczegółach opowiemy jednak w jutrzejszym newsie meteo.