Premier Estonii ścigana przez Rosję. Trafiła na listę poszukiwanych

Świat
Premier Estonii ścigana przez Rosję. Trafiła na listę poszukiwanych
AP/Sergei Grits
Kaja Kallas jest premierem Estonii od 2021 roku

Premier Estonii Kaja Kallas jest na liście poszukiwanych przez Rosję. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyjaśnił, że chodzi o "profanację pamięci historycznej", za co w Rosji grozi do pięciu lat więzienia. "Kreml ma teraz nadzieję, że to posunięcie pomoże uciszyć mnie i innych - ale tak się nie stanie" - komentowała rosyjskie posunięcie premier Estonii.

Z bazy danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji wynika, że premier Estonii została wpisana na listę poszukiwanych. 


"Kaja Kallas, 17.6.1977. Powód poszukiwań: Poszukiwany na podstawie artykułu Kodeksu karnego" - podano.

 

Informację estońskiej premier podała także propagandowa rosyjska agencja RIA Novosti. 

 

ZOBACZ: Wizyta Donalda Tuska w Estonii odwołana. Kaja Kallas zakażona koronawirusem

 

Na liście znaleźli się także estoński sekretarz stanu Taimar Peterkop i litewski minister kultury Simonas Kairys.

Kaja Kallas poszukiwana. Rzecznik Kremla wyjaśnia

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Kallas jest poszukiwana za "profanację pamięci historycznej".

 

Rosyjska agencja państwowa TASS podała, że bałtyckie władze zostały oskarżone o "niszczenie pomników żołnierzy radzieckich", co zgodnie z rosyjskim Kodeksem karnym zagrożone jest karą 5 lat więzienia.

 

Politykom, którzy znaleźli się na liście grozi aresztowanie tylko w przypadku przekroczenia granicy z Rosją.

 

Propaganda rosyjska podkreśla, że Kallas wielokrotnie wygłaszała "rusofobiczne oświadczenia" i "wyraziła chęć osobistego poprowadzenia NATO do konfrontacji z Moskwą".

Premier odpowiada Kremlowi. "Kolejny dowód na to, że postępuję słusznie"

Premier Estonii zdążyła już zareagować na zarzuty w serii wpisów na X. 

 

"Ruch Rosji nie jest niczym zaskakującym. To kolejny dowód na to, że postępuję słusznie - silne wsparcie Unii Europejskiej dla Ukrainy jest sukcesem i szkodzi Rosji" - napisała we wtorek po południu w mediach społecznościowych.

 

"Zawsze twierdziłam, że rosyjski zestaw narzędzi się nie zmienił. Przez całą historię Rosja ukrywała swoje represje za tak zwanymi organami ścigania" - kontynuowała Kallas. - "Wiem to z historii mojej rodziny. Kiedy moja babcia i matka zostały deportowane na Syberię, KGB wydało nakaz aresztowania" - czytamy na X.

 

"Kreml ma teraz nadzieję, że to posunięcie pomoże uciszyć mnie i innych - ale tak się nie stanie" - zapewniła premier Estonii, powtarzając, że nadal będzie okazywać wsparcie Ukrainie. "Będę nadal opowiadała się za zwiększeniem obronności Europy" - zakończyła Kallas. 

Kaja Kallas o słowach Donalda Trumpa

Kaja Kallas jest premierem Estonii od 2021 roku. W poniedziałek odniosła się do słów Donalda Trumpa, który zasugerował, że Stany Zjednoczone mogą nie chronić sojuszników z NATO, którzy nie wydają wystarczających środków na obronę przed potencjalną inwazją rosyjską.

 

- Myślę, że to, co powiedział kandydat na prezydenta w USA, może także obudzić część sojuszników, którzy nie zrobili zbyt wiele – stwierdziła.

 

Z kolei we wtorek estońska Służba Wywiadu Zagranicznego przekazała, że Rosja przygotowuje się do konfrontacji militarnej z Zachodem w ciągu następnej dekady i może ją powstrzymać kontr-rozbudowa sił zbrojnych.

 

Estonia i pozostałe państwa bałtyckie zwiększyły swoje wydatki wojskowe do ponad 2 proc. PKB po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r., a sojusznicy z NATO zwiększyli swoją obecność w tych krajach.

Paulina Godlewska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie