Miał wahadełko i generator plazmowy. "Leczył" nowotwory złośliwe

Polska
Miał wahadełko i generator plazmowy. "Leczył" nowotwory złośliwe
Pixabay/zdj.ilustr.
56-latek bez wykształcenia medycznego zlecił chorym przerwanie leczenia

Udawał lekarza, używał m.in. wahadełka i generatora plazmowego. 56-latek z Małopolski namówił dwie, walczące z nowotworami złośliwymi kobiety do przerwania leczenia. Oferował za to plastry oczyszczające i maty grzewcze z kamieni. Mężczyzna usłyszał poważne zarzuty i stanie przed sądem. Obie kobiety zmarły.

Katowicka prokuratura skierowała do  sądu akt oskarżenia przeciwko 56-latkowi. Mężczyźnie zarzuca się popełnienie oszustwa na szkodę dwóch kobiet, które naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo doznanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dodatkowo miał udzielać świadczenia zdrowotne bez uprawnień.

 

Jak przekazała Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, śledczy ustalili, że do oskarżonego w różnym czasie zgłosiły się dwie kobiety, 35- i 66-latka, u których zdiagnozowano nowotwory złośliwe i "które w związku z tym pozostawały w leczeniu".

Fałszywy lekarz kazał zarzucić dotychczasowe leczenie

"Oskarżony nie mając uprawnień do leczenia, zapewnił kobiety, że jest lekarzem i zna się na leczeniu. Po przeprowadzonych rzekomych badaniach, między innymi przy użyciu przedmiotu przypominającego wahadełko, zapewnił pokrzywdzone, że nie chorują na nowotwory, a zostały zarażone różnymi patogenami" - czytamy w komunikacie rzeczniczki na stronie prokuratury.

 

Oskarżony zalecił chorym kobietom zaprzestanie dotychczasowego leczenia i przyjmowania leków. Równocześnie przekonał je, że proponowane przez niego formy kuracji: naświetlania generatorem plazmowym, plastry oczyszczające i maty grzewcze z kamieni pozwolą im na powrót do zdrowia.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Tragiczny finał ciąży. Małżeństwo z Kępna wini lekarzy

 

Pokrzywdzone przekazały oskarżonemu w sumie 45,6 tys. zł. - m.in. jako opłaty za świadczone porady i koszty wypożyczenia lamp do naświetleń.

 

"Szkody zdrowotne, związane z opóźnionym leczeniem, które z uwagi na pogarszający się stan zdrowia kobiety ostatecznie podjęły, okazały się niemożliwe do naprawienia. Obie kobiety zmarły: jedna w wieku 66 lat, a druga w wieku 35 lat" - informuje prokuratura. 

Oskarżonemu grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności

Według opinii biegłego z zakresu medycyny, wszystkie działania podejmowane przez oskarżonego, w świetle nauk medycznych były czynami niedopuszczalnymi i szkodliwymi. W wyniku poleceń fałszywego lekarza kobiety straciły kilka miesięcy prawidłowego leczenia, "które mogło wydłużyć życie pokrzywdzonym i zmniejszyć ich cierpienia fizyczne i psychiczne" - czytamy w komunikacie rzeczniczki. 

 

ZOBACZ: Chiny. Lekarz pobił pacjentkę podczas operacji wzroku. Bo 82-latka ruszyła oczami

 

Przesłuchany został już wcześniej przesłuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. W przeszłości nie był karany. 

 

56-latek jest mieszkańcem woj. małopolskiego, ma średnie wykształcenie. Ogłaszał, że prowadzi działalność paramedyczną i zajmuje się holistycznym podejściem do zdrowia.

 

Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.

Aleksandra Kozyra / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie