Wdowa po Grzegorzu Borysie musi oddać mieszkanie. Decyzja wojska

Polska
Wdowa po Grzegorzu Borysie musi oddać mieszkanie. Decyzja wojska
Polsat News
Poszukiwania Grzegorza Borys

W wyjątkowo trudnej życiowej sytuacji znalazła się żona Grzegorza Borysa. Okazuje się, że lokal który do tej pory zajmowała, należy do Agencji Mienia Wojskowego. Kobieta została wezwana do opuszczenia lokalu.

O 44-letnim pracowniku Komendy Portu Wojennego Marynarki Wojennej zrobiło się głośno 20 października, kiedy to na gdyńskim osiedlu Fikakowo służby odnalazły ciało sześcioletniego chłopca. O zabójstwo podejrzany był jego ojciec, właśnie Grzegorz Borys.

 

Przez 18 dni mężczyzna był poszukiwany przez znaczne siły policji i żandarmerii wojskowej. Akcja zakończyła się 6 listopada, kiedy to służby odnalazły jego ciało w zbiorniku wodnym znajdującym się niedaleko miejsca zbrodni. Prokuratura badająca sprawę, jako przyczynę śmierci, wskazała utonięcie.

Problemy wdowy po Grzegorzu Borysie. Musi opuścić mieszkanie

Jak poinformowali dziennikarze "Faktu", lokal, w którym doszło do zabójstwa chłopca i w którym na co dzień mieszkała rodzina, należy do Agencji Mienia Wojskowego. Rodzina zajmowała go na podstawie Ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej, w ramach tzw. przydziału.

 

"Uprawnienie do zamieszkiwania w kwaterze przysługiwało osobom przez wskazany w decyzji przydziału kwatery czas pełnienia przez Grzegorza Borysa zawodowej służby wojskowej" - przekazała gazecie Małgorzata Weber, rzeczniczka AMW.

 

Śmierć Grzegorza Borysa oznacza jednak, że wdowa traci prawo do dalszego mieszkania w lokalu.

 

Przedstawiciele Agencji poinformowali, że ze względu na tragiczne okoliczności sprawy termin opuszczenia mieszkania został wydłużony. Kobieta mogła tam przebywać do końca grudnia 2023 roku. Jednocześnie zaprzestano także naliczania zaliczek za media.

 

ZOBACZ: Rusza śledztwo ws. zdjęć ciała Grzegorza Borysa. Znaleziono też rzecz jego syna

 

Okazuje się jednak, że wdowa po Grzegorzu Borysie nie opuściła lokalu. 5 stycznia dyrektor oddziału AMW wezwał kobietę do opróżnienia mieszkania, co wynikało z przepisów prawa.

 

Obecnie, według informacji gazety, trwa wyprowadzka. Jak wskazano, Agencja Mienia Wojskowego ma prawo udzielić kobiecie pomocy poprzez najem mieszkania na czas określony. Warunkiem jest, by taka osoba nie posiadała prawa do zajmowania innego lokalu.

 

Rzecznik Agencji w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że wdowa nie zdecydowała się na złożenie wniosku o przyznanie innego mieszkania.

mjo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie