"Debata Dnia". Łukasz Piebiak: Prezes izby pracy ma zerowe kompetencje
- Równie dobrze może orzekać izba wytrzeźwień - tak działalność Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego ocenił Przemysław Czarnek. Na słowa byłego ministra zareagował w "Debacie Dnia" Łukasz Piebiak. - To jest porównanie charakterystyczne dla dyskursu, ja bym czegoś takiego nie powiedział - wyznał sędzia. Nie omieszkał jednak skrytykować prezesa Izby Piotra Prusinowskiego.
"Debata Dnia" przerywana była transmisją z protestu przed Zakładem Karnym w Radomiu, gdzie osadzony jest skazany na dwa lata bezwzględnego więzienia Mariusz Kamiński. Sprawę wygaszenia jego mandatu miała zajmować się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. - Równie dobrze może orzekać izba wytrzeźwień - powiedział na demonstracji Przemysław Czarnek.
Słowa byłego ministra edukacji i nauki komentował w studiu Polsat News Łukasz Piebiak.
- Ja bym czegoś takiego nie powiedział, ale minister Czarnek jest politykiem, ja jestem sędzią, więc mnie obowiązuje wyższy standard tonowania wypowiedzi - zwrócił uwagę były wiceminister sprawiedliwości. Prawnik ocenił, że poseł PIS "powiedział jedną słuszną rzecz", ale warto byłoby je inaczej sformułować.
- Działania Izby Pracy były działaniami ultra vires. Jeżeli użyłby tych słów to większość by nie zrozumiała. Więc mógł te działania porównać do koła gospodyń wiejskich - powiedział Piebiak.
- Szanuję koła gospodyń wiejskich, tylko kompetencje kół wiejskich są równe kompetencjom prezesa (Piotra - red.) Prusinowskiego z izby pracy, czyli równe zeru - podsumował były bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry.
Skuteczność ułaskawienia Mariusza Kamińskiego
Prowadząca "Debatę Dnia" Agnieszka Gozdyra pytała także o skuteczność ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez prezydenta, jeszcze przed wydaniem prawomocnego wyroku w 2015 roku.
- Nie jestem specjalistą, ale odwołuję się do mojej wiedzy i doświadczenia (...), a także uznanych autorytetów prawnicznych. Otóż oni wszyscy pisali, że tak. Jest to możliwe (ułaskawienie - red.) Po kilku latach i pamiętnym ułaskawieniu w najnowszych wydaniach podręczników te poglądy się zmieniły. Potępiam ten koniunkturalizm. Ja wyroków sądów karnych nie będę podważał - powiedział Łukasz Piebiak.
Dziennikarka Polsat News dopytała w tym kontekście, czy osoba po wyroku pierwszej instancji może zostać uznana za osobę skazaną.
- No nie jest skazana, bo wyrok jest nieprawomocny. Prezydent zastosował swoją prerogatywę między pierwszą a drugą instancją, było tam domniemanie niewinności - przekonywał b. wiceminister.
Czytaj więcej