"Państwo w Państwie". Zarzuty za wykonywanie obowiązków. Ochroniarze oskarżeni o udział w bójce

Polska
"Państwo w Państwie". Zarzuty za wykonywanie obowiązków. Ochroniarze oskarżeni o udział w bójce
Państwo w Państwie

Dostali zarzuty... za wykonywanie swojej pracy! Ochroniarze z jednego klubów w Radomiu usunęli awanturujących się, pijanych mężczyzn. Teraz, prokuratura stawia im zarzuty udziału w bójce.

W nocy 1 kwietnia 2023 roku podczas imprezy w klubie, w Radomiu, pracownicy ochrony podjęli decyzję o wyprowadzeniu z lokalu agresywnych klientów. Pracownicy ochrony interweniowali, ponieważ jeden z klientów zabrał nie swój alkohol, co nie spodobało się innemu klientowi, w związku z czym mężczyźni zaczęli się kłócić i przepychać. Mężczyzna był także agresywny w stosunku do pracowników ochrony.

"Nie zepchnąłem tego pana ze schodów"

- Jeżeli nie było by tak mocnego działania alkoholu, myślę że sami by wyszli, bo by wiedzieli, że popełnili błąd, a niestety po alkoholu jest tak, że człowiek nie myśli tylko działa jak jeździec bez głowy - ja nie wyjdę bo ja zapłaciłem za ten stolik, on kupił alkohol, zapłacił za jedzenie, on zna właściciela, on nie będzie tu wychodził i ty nie będziesz mu dawał żadnych poleceń - opowiada Karol Lis, pracownik ochrony.

 

Ochroniarze kazali mężczyznom opuścić klub, ale ci nie chcieli dostosować się do poleceń. Stawiali opór i utrudniali wykonywanie służbowych obowiązków. W wyniku szamotaniny jeden z mężczyzn stracił równowagę i spadł ze schodów łamiąc nogę.

 

ZOBACZ: "Państwo w Państwie". Tragedia nieopodal komisariatu. Wstrząsające relacje policjantów


- Nie zepchnąłem tego pana ze schodów, odciągnąłem go od barierki, której się trzymał kurczowo, a chciałem sprowadzić go na dół bezpiecznie, po czym oderwał się od barierki, ja go złapałem za rękę, straciliśmy równowagę, ja złapałem się barierki, oni niestety jako że był pod wpływem alkoholu, próbował się złapać, ale niestety spadł – relacjonuje Bartłomiej Grymuła, pracownik ochrony.


18 lipca 2023 Komisariat Policji III w Radomiu wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów pracownikom ochrony – zarzut udziału w bójce, co poskutkowało wykreśleniem ich z "listy kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej".

 

"Podejrzani wzajemnie narażali się na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że zadawali sobie uderzenia rękoma, kopali, szarpali i popychali" – czytamy w uzasadnieniu prokuratury.

Nie mogą pracować

Z taką interpretacją zdarzenia nie zgadzają się oskarżeni ochroniarze. Ich zdaniem, wykonywali jedynie swoją pracę - nie przyszli do dyskoteki się bić, a jedynie zabezpieczać imprezę.

 

- Żeby postawić komuś zarzut udziału w bójce, ten człowiek musi mieć taki zamiar. Pracownik ochrony nie działa z zamiarem udziału w bójce, pracownik ochrony działa z zamiarem przywrócenia pewnego porządku, do czego jest upoważniony ustawą o ochronie osób i mienia - tłumaczy adwokat Grzegorz Kwiecień.

 

ZOBACZ: "Państwo w Państwie". Urządził sobie koczowisko w parku. Władze bezradne

 

Jako osoby z zarzutami, ochroniarze nie mogą pracować z bronią, a więc wykonywać większości swoich służbowych obowiązków. Nawet jeżeli zostaną uniewinnieni nie zostaną automatycznie przywróceni na listę. Zgodnie z prawem całą procedurę należy przejść raz jeszcze.

 

- W tym momencie ja tak naprawdę tracę możliwość pracy, zarabiania na rodzinę. Bez tych uprawnień mogę co najwyżej podnosić szlaban na cieciówce - mówi Karol Lis.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie