Skandaliczne słowa Jana Pietrzaka. Reaguje minister sprawiedliwości

Polska
Skandaliczne słowa Jana Pietrzaka. Reaguje minister sprawiedliwości
PAP/Leszek Szymański/Kadr z TV Republika
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar i Jan Pietrzak

Poprosiłem Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka na antenie Telewizji Republika oraz o wszczęcie śledztwa - przekazał minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

W niedzielę na antenie Telewizji Republika satyryk i publicysta Jan Pietrzak opowiedział - jak sam określił - "okrutny żart". Skandaliczne słowa dotyczyły imigrantów.

Minister sprawiedliwości reaguje na słowa Pietrzaka

Na jego wypowiedź zareagował minister sprawiedliwości Adam Bodnar. "Poprosiłem Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka antenie Telewizji Republika oraz o wszczęcie śledztwa" - przekazał w mediach społecznościowych. 

 

Wcześniej Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przekazał, że złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Pietrzaka i TV Republika. "Zawiadomiliśmy Prokuraturę Okręgową w Warszawie o propagowaniu nazizmu i rasistowskich groźbach rozpowszechnianych przez Pietrzaka" - przekazał Ośrodek.

 

Głos w sprawie zabrało również Muzeum Auschwitz. "Tragedia Auschwitz pokazuje, do czego prowadzą idee nienawiści i pogardy wobec innego człowieka. Instrumentalizacja losów ludzi, którzy ginęli w niemieckich obozach, w nikczemnej retoryce antymigracyjnej to haniebny i zatrważający przejaw moralnego oraz intelektualnego zepsucia" - napisano w mediach społecznościowych. 

 

W TV Republika Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta, powiedział, że "prezydentowi te słowa Jana Pietrzaka nie podobały się, był nimi oburzony". - To nie był żart. Są w Polsce tematy i sprawy, których nie wolno wykorzystywać - dodał.

 

- To była dla mnie bezdennie głupia wypowiedź, ja się na nią nie godzę. Gdybym spotkał Jana Pietrzaka, to bym mu to powiedział – zaznaczył Mastalerek. - To nie była wypowiedź wyrwana z kontekstu. To była wypowiedź oderwana od logiki rzeczywistości i przyzwoitości - podkreślił.

Skandaliczne słowa Jana Pietrzaka

- Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców - mówił Pietrzak w niedzielę na antenie TV Republika.

 

ZOBACZ: Adam Bodnar o zmianach w TVP w "Gościu Wydarzeń": Droga może budzić wątpliwości

 

- I tam będziemy (...) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata. Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają, czyli nielegalni są Niemcy. Ich hasło witające przybyszów było nielegalne, pozatraktatowe, niezgodne z jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna działalność niemiecka. Powinniśmy na to się uczulić w nadchodzącym roku, bo zdaje się, że na głowę zaczynają nam bardzo wchodzić - dodał.

 

- No, to rzeczywiście bardzo mocny żart - skomentowała prowadząca Katarzyna Gójska. - Ale to jest też tak, że pan bardzo często mówi o swoich doświadczeniach związanych z przeżyciami z II wojny światowej, więc myślę, że ktoś, kto ma te doświadczenia osobiste, też może sobie pozwolić na więcej - dodała.

 

W poniedziałek wieczorem w rozmowie z Gazeta.pl Jan Pietrzak odniósł się do swoich słów. - To nie ja tak powiedziałem, tylko oni, organizatorzy [Niemcy - red.]. Mówili, że będą przysyłać tu [imigrantów - red.] do obozów do Polski, bo nie wiedzieli, gdzie ich przechować. Przeczytałem to gdzieś, że są takie plany, że będą obozy dla tych migrantów, których trzeba przysłać do Polski. To był mój stosunek do tej informacji - powiedział. 

 

Dodał, że "wypowiedź jest drastyczna, bo Niemcy robią rzeczy drastyczne". - Skierowanie imigrantów, którzy jadą do nich, do innych państw, bez zgody tych imigrantów, a z woli Niemiec, jest przestępstwem. W traktatach nie ma takiego zapisu, że można ludzi przesiedlać, niezależnie od tego, gdzie chcą mieszkać. Ci imigranci jadą do Niemiec, a nie do Polski, a oni chcą ich przesiedlać. To jest przestępstwo Niemiec, zwróciłem na to uwagę, że Niemcy mają taki zwyczaj - powiedział. 

 

Satyryk stwierdził również, że nikt mu "nie zabronił pamiętać, co zrobili Niemcy w Polsce". 

 

- Nie rozumiem tej burzy - zaznaczył Jan Pietrzak.

Paulina Godlewska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie