Podkomisja smoleńska. Antoni Macierewicz pozornie ustąpił, ale to nie koniec walki

Polska Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
Podkomisja smoleńska. Antoni Macierewicz pozornie ustąpił, ale to nie koniec walki
PAP/Marcin Obara
Macierewicz ustąpił ws. podkomisji smoleńskiej

Antoni Macierewicz jednak nie ustąpił w sprawie podkomisji smoleńskiej - dowiedziała się Interia. Problemy zaczęły się po tym, jak nowy minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zlikwidował podkomisję i cofnął uprawnienia jej członkom, Macierewicz - jej szef - zapowiedział w tej sprawie bunt, twierdząc, że lider Trzeciej Drogi nie ma takiej mocy.

Interia ustaliła, że Antoni Macierewicz wycofał się w sprawie podkomisji smoleńskiej. Informację potwierdził na swoich social mediach wiceminister obrony narodowej. 

 

"Decyzja Ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza została wykonana. Pomieszczenia zostały zaplombowane. Budynek jest pusty. Teraz czas na rozliczenie Komisji Macierewicza. Zabieramy się do tego bezzwłocznie" - napisał Cezary Tomczyk.

 

Podobne informacje przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej i zapowiedziało utworzenie w tej sprawie zespołu. "W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji" - dodało ministerstwo. 

To nie koniec podkomisji smoleńskiej

Jednak zwycięstwo było tylko pozorne, a Antoni Macierewicz zapowiedział dalszą walkę. - To bardzo ciekawe - tak polityk skomentował wpis Tomczyka w rozmowie z Interią

 

- Mam wrażenie, że ktoś wprowadził tego pana w błąd lub on chce wprowadzić kogoś w błąd. Do siedziby podkomisji nie przysłano osób, które mają prawo do odebrania materiałów tajnych, a są tam ich ogromne ilości. Nie przysłano również osób, które mają prawo odebrać pozostałe materiały z naszych prac - mówił Macierewicz i dodał, że podkomisja smoleńska "dalej działa, bez względu na to, gdzie teraz będzie miała swoje miejsce".  

 

ZOBACZ: Antoni Macierewicz nie odpuszcza. Blokuje budynek zlikwidowanej podkomisji

 

- Mamy do czynienia z działaniem na rzecz Władimira Putina. Takie ruchy chronią Putina. Próbuje się zniszczyć komisję, raport, który jasno pokazuje, że zbrodni smoleńskiej dokonali Rosjanie. Coś wstrząsającego. Działania Władysława Kosiniaka-Kamysza i Donalda Tuska przypominają decyzje Bolesława Bieruta - stwierdził Macierewicz. 

 

O komentarz został także poproszony Cezary Tomczyk. "Komisja nie istnieje od 15 grudnia. Dziś (18 grudnia - red.) zakończył się też czas przeznaczony na zakończenie zdawania dokumentów oraz sprzętów. Czas Komisji się skończył. Czas rozliczenia się zaczął" - przekazał Interii. 

Podkomisja smoleńska została zlikwidowana

Do końca nie było wiadomo, jaki będzie finał tej sprawy, ponieważ 15 grudnia resort obrony informował, że decyzją szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została zlikwidowana, a jej członkowie do poniedziałku, 18 grudnia mieli rozliczyć się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac.

 

Tymczasem w poniedziałek Polsat News dowiedział się, że o godz. 12:00 podkomisja wznowiła obrady. - Pan minister nie ma uprawnienia, by zlikwidować podkomisję smoleńską. Będzie działać zgodnie z prawem do sierpnia 2024 r., a decyzje szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza są bezprawne - powiedział w rozmowie z Polsat News przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz.

 

Twierdził również, że minister, nie może odwołać członków komisji. - Może to zrobić tylko, gdy przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych sformułuje taką tezę, żeby daną osobę wyłączyć - mówił. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie