Gen. Jarosław Szymczyk odchodzi ze stanowiska komendanta głównego policji
Gen. Jarosław Szymczyk odchodzi ze stanowiska komendanta głównego policji. Szefem był przez siedem lat, teraz przechodzi na emeryturę. Jego decyzja ma mieć związek ze zmianą władzy.
W czwartek przed południem informację o jego odejściu potwierdziła Komenda Główna Policji. Gen. Jarosław Szymczyk pożegna się z podwładnymi podczas uroczystości ze sztandarem polskiej Policji w obecności kadry kierowniczej i komendantów wojewódzkich Policji, reprezentujących wszystkich policjantów i pracowników.
"Był to najdłużej urzędujący komendant główny Policji od transformacji ustawowej. W czasie jego służby zmodernizowano polską Policję, co roku policjanci otrzymywali podwyżki, pierwszy raz w historii zakupiono całkowicie nowe śmigłowce oraz odnowiono flotę transportową" - podsumowała służbę gen. Szymczyka KGP. Obowiązki komendanta głównego Policji przejmie jeden z zastępców gen. Jarosława Szymczyka.
Wcześniej rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka przekazał, że osoby kierujące polską Policją liczą się z odejściem z formacji w związku ze zmianą władzy. Doprecyzował, że dotyczy to także niektórych komendantów wojewódzkich.
Jarosław Szymczyk został powołany na stanowisko Komendanta Głównego Policji przez prezydenta Andrzeja Dudę 13 kwietnia 2016 roku. Wcześniej był komendantem wojewódzkim policji w Katowicach, Kielcach i Rzeszowie. W 2018 roku został mianowany na stopień generała inspektora Policji.
Gen. Szymczyk odchodzi z policji. Rok temu doszło do głośnego incydentu
Generał był w ostatnim czasie kojarzony z głośną sprawą. W grudniu 2022 roku w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do wybuchu. Według ustaleń to właśnie Jarosław Szymczyk miał odpalić granatnik w budynku, a ten przebić podłogę pomieszczenia sąsiadującego z gabinetem komendanta.
ZOBACZ: Incydent z granatnikiem w KGP. Ukraińska strona wydała komunikat
W komunikacie ministerstwa poinformowano, że granatnik to jeden z prezentów przywiezionych z Ukrainy.
Gen. Jarosław Szymczyk tłumaczył kilka dni po incydencie, że gen. Dmytro Bondar przekazał mu "tubę po zużytym granatniku", która "była zaślepiona dwoma elementami ze styropianu". Po incydencie generał zachował stanowisko szefa policji.
Czytaj więcej