Abu Zabi: George Russell uległ wypadkowi na torze. W aucie nie działały hamulce
Sławny rajdowiec George Russell uległ wypadkowi podczas pozasezonywch testów Formuły 1. 25-latek pędził po torze, gdy nagle okazało się, że nie może zahamować. Próbując zminimalizować straty, wjechał wprost na ogrodzenie. Auto ściągała laweta.
Brytyjczyk George Russell z Mercedesa 26 listopada zajął trzecie miejsce w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Abu Zabi. Raptem dwa dni później brał udział w pozasezonowych testach, gdy doszło do dramatycznego zdarzenia.
ZOBACZ: Formuła 1. Nie żyje sir Frank Williams. Założyciel znanego zespołu miał 79 lat
W ciągu dnia testowego, jego wyścig zakończył się na 54 okrążeniu. Okazało się, że w jego samochodzie – Mercedesie W14 – nie działa układ hamulcowy. W chwili wypadku Russell zbliżał się do szóstego zakrętu.
Testy Formuły 1. George Russell wyścig zakończył w barierkach
Na tym etapie zawodnicy zazwyczaj osiągają prędkość około 300 km/h. Niestety 25-latek nie był w stanie zmniejszyć tej prędkości. Próbując zminimalizować zagrożenie i straty wjechał na wprost ustawionym samochodem w barierki. Dzięki temu wyścigówka nikogo nie potrąciła. Dodatkowo najbardziej uszkodzona została prawa, przednia część auta, co uchroniło kierowcę od przykrych konsekwencji.
Jak podaje The Sun, rajdowiec wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Jednakże wrak auta przewieziono z powrotem do boksów za pomocą lawety.
ZOBACZ: PEUGEOT 9X8 z klocków LEGO z wyścigu Le Mans przyjechał do warszawskiej Arkadii.
Do całej sprawy odniósł się sam Mercedes. "Dzień testów George'a w Abu Zabi dobiega końca po wypadku spowodowanym awarią samochodu. Odzyskaliśmy samochód i rozpoczęliśmy już dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku" - poinformowała marka.
"Co najważniejsze, z Georgem wszystko w porządku" - dodała na swoim X, dawniej Twitter.
