Warszawa: Wypadek Marcina "Borkosia" Borkowskiego. Jest prawomocny wyrok sądu

Polska polsatnews.pl

Jest wyrok sądu ws. wypadku Marcina "Borkosia" Borkowskiego, do którego doszło dwa lata temu. Jak oceniono, znany ratownik poruszał się pojazdem uprzywilejowanym, a kierująca oplem nie ustąpiła mu pierwszeństwa. "Borkoś" odniósł wiele obrażeń i był przez blisko miesiąc w śpiączce farmakologicznej. Nadal nie wrócił do pełnej sprawności fizycznej. - Pani mnie przeprosiła - powiedział nam ratownik.

Warszawa: Wypadek Marcina "Borkosia" Borkowskiego. Jest prawomocny wyrok sądu
Facebook/Marcin Borkowski
Sąd wydał decyzję w sprawie wypadku z udziałem popularnego ratownika "Borkosia"
Zobacz więcej

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ uznał, że winną spowodowania wypadku, w którym uczestniczył popularny ratownik medyczny Marcin Borkowski, jest kobieta kierująca oplem. Wydarzył się on 13 października 2021 roku.

 

"Borkoś" poruszał się wówczas na jednośladzie medycznym, a chwili zdarzenia jechał do wezwania.

Sąd zdecydował ws. wypadku z udziałem "Borkosia"

Jak czytamy w orzeczeniu, kierująca "nieumyślnie spowodowała wypadek drogowy (...) włączając się do ruchu z miejsca postoju pojazdów (...) z zamiarem jazdy w lewo na ul. Radzymińską, nie zachowała należytej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu".

 

ZOBACZ: Marcin "Borkoś" Borkowski: Bardzo bym się cieszył, gdybym wrócił do karetki (artykuł z 2021 roku)

 

Przez takie zachowanie - w ocenie sądu -  doprowadziła do zderzenia z jadącym na wprost motocyklem kierowanym przez Marcina Borkowskiego, "który uczestniczył w akcji związanej z ratowania życia".

 

W wyniku wypadku "Borkoś" doznał m.in. urazu wielonarządowego, miał złamane żebra, stłuczone płuca, uraz kręgosłupa szyjnego oraz urazy kończyn dolnych i górnych, w tym obustronne złamanie trzonów kości udowych. Uznano, że był to "ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu". 

Wyrok sądu. Kobieta musi zapłacić Borkowskiemu 40 tys. złotych

Kobieta została skazana na jeden rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ponadto musi zapłacić Marcinowi Borkowskiemu 40 tys. zł zadośćuczynienia oraz ponieść koszty sądowe w kwocie 5 222, 64 zł. 

 

ZOBACZ: Obowiązkowa pierwsza pomoc w szkole średniej. "Powinna być co roku"

 

Wyrok jest prawomocny. - Pani mnie przeprosiła. Sprawa jest zamknięta - powiedział "Borkoś" w rozmowie z polsatnews.pl.

 

Ratownik przeszedł operację ortopedyczną i rozpoczął rehabilitację. Jak sam mówił, musiał od nowa uczyć się chodzić. Jednak obrażenia, jakich doznał były na tyle poważne, że do dzisiaj nie odzyskał pełnej sprawności. Wciąż ma problemy z prawą ręką.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie