Gość Wydarzeń. "Nie boimy się, jesteśmy czyści jak łza". Jan Kanthak o komisjach śledczych

Polska
Gość Wydarzeń. "Nie boimy się, jesteśmy czyści jak łza". Jan Kanthak o komisjach śledczych
Polsat News

- Nie mamy się czego obawiać, jesteśmy czyści jak łza - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Jan Kanthak ze Zjednoczonej Prawicy, mówiąc o komisjach śledczych, o których we wtorek debatował Sejm. - My was rozliczymy ze wszystkiego. Nie będzie świętych krów - zapewniła natomiast Aleksandra Gajewska z Platformy Obywatelskiej.

We wtorek w Sejmie odbyła się debata nad trzema projektami powołującymi komisje śledcze. 

 

Pierwszy projekt ma na celu powołanie "Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań" podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Pierwotnie głosowanie miało się odbyć tą drogą z powodu pandemii COVID-19, ostatecznie głosowanie odbyło się tradycyjnie.

 

ZOBACZ: Sejm. Donald Tusk zapowiada komisje śledcze. Chce zająć się tzw. wyborami kopertowymi

 

Drugi projekt uchwały dotyczy "powołania Komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców" na terytorium Polski od 1 stycznia 2019 r. do 20 listopada 2023 r.

 

Trzeci projekt dotyczy powołania "Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystywaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dn. 16 listopada 2015 r. do dn. 20 listopada 2023 r.

 

O sprawie rozmawiali w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Aleksandra Gajewska (PO) oraz Jan Kanthak (Zjednoczona Prawica).

"My was rozliczymy ze wszystkiego"

Kanthak zaznaczył, że nie boi się komisji śledczych. - Jesteśmy czyści jak łza, nie mamy się czego obawiać - powiedział. 

 

- Jeśli te komisje byłyby powołane w sposób legalny, zgodnie z prawem, z zachowaniem parytetów, czyli z odpowiednią liczebnością posłów największego klubu parlamentarnego w obecnej kadencji, czyli PiS, to nie mówimy nie - dodał. 

 

Od razu zaznaczył jednak, że na to nie liczy. - Żeby była jasność, oni mają usta pełne pięknych frazesów, ale niestety to nie idzie w parze z rzeczywistością - podkreślił, wskazując, że większość sejmowa zablokowała wybór Elżbiety Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu.

 

ZOBACZ: Sejm. Dyskusja nt. wyborów kopertowych. Sprzeczka posła KO z politykami PiS

 

- To są bardzo potrzebne komisje - odpowiedziała mu Aleksandra Gajewska z PO. - Dzięki temu, że posłowie Koalicji Obywatelskiej pokazywali afery pisowskich rządzących, nie udał im się zamieść ich pod dywan - stwierdziła.

 

- Nie udało się tego zrobić w kwestii wyborów kopertowych, nie udało się tego zrobić jeżeli chodzi o kwestię afery wizowej - powiedziała. 

 

- Jest jeszcze kwestia Pegasusa. Rządzący zdecydowali się wykorzystać narzędzie, które miało służyć przeciwdziałaniu największym światowym przestępcom i terrorystom, żeby inwigilować prokurator, którą próbowała wszcząć postępowanie ws. wyborów kopertowych, żeby inwigilować polityka i jego rodzinę - dodała.  

 

- Chcemy wiedzieć dlaczego to robiliście. O to pytali nas wyborcy. My was rozliczymy ze wszystkiego. Nie będzie świętych krów - zapewniła.

"Wyjdzie z tego jedna wielka hucpa"

Jej słowa wywołały uśmiech u polityka Zjednoczonej Prawicy. - Wiem, że za co się nie weźmiecie, to wszystko schrzanicie - stwierdził.

 

Przypomniał, że Platforma Obywatelska za czasów swoich ostatnich rządów powołała komisję śledczą ds. nacisków.

 

ZOBACZ: Sejm wybrał nowego Rzecznika Praw Dziecka. Powołana Monika Horna-Cieślak

 

- Jej szefem był pan minister Andrzej Czuma, który kończąc pracę komisji powiedział, że nie odnotowano tych wszystkich przypadków, o których tak głośno wtedy mówiliście - powiedział.

 

- Ja się więc uśmiecham, bo tym razem również wyjdzie z tego jedna wielka hucpa. Chodzi o to, żeby odwrócić uwagę od tego, czego się nie będzie robiło - dodał.

 

WIDEO: Aleksandra Gajewska oraz Jan Kanthak w "Gościu Wydarzeń"

 

"Wykorzystywanie kobiet w celach wizerunkowych"

W drugiej części programu politycy dyskutowali o nowym rządzie Mateusza Morawieckiego. Po raz pierwszy w historii ponad połowę resortów objęły kobiety. 

 

- Chciałabym żeby tak wyglądała rzeczywistość, a nie dwutygodniowe rządy. Żeby kobiety były traktowane podmiotowo, żeby miały wpływ na rzeczywistość, podejmowały decyzje w ważnych sprawach, nie tylko wtedy, kiedy Mateusz Morawiecki odstawia teatrzyk, ale również wtedy, kiedy ten rząd rzeczywiście miałby funkcjonować - skomentowała Gajewska. 

 

- Ja zawsze popieram to, żeby kompetentne kobiety wpływały na naszą rzeczywistość, były na ważnych stanowiskach, ale to co zaprezentował nam premier Morawiecki wspólnie z prezesem Kaczyńskim, jest po prostu koniunkturalnym, obrzydliwym wykorzystywaniem kobiet w celach wizerunkowych - oceniła.

 

ZOBACZ: Mateusz Morawiecki z nowym gabinetem. Opozycja nie pozostawia na nim suchej nitki

 

Tłumacząc po co Zjednoczonej Prawicy dwutygodniowy rząd, Kanthak stwierdził natomiast, że "po to, bo została stworzona taka możliwość". 

 

-  Zgodnie z tradycją prezydent wręcza nominację kandydatowi reprezentującemu partię, która wygrała w wyborach. To czy on i jego rząd uzyskają później wotum zaufania, to jest kwestia, której nie rozstrzygniemy teraz - podkreślił.

 

- Osiągnęliśmy najlepszy wynik i nasi wyborcy liczą na podjęcie tej próby, nawet jeśli prawdopodobieństwo, że uda się to zrobić jest bardzo nikłe - dodał.

Odprawy dla nowych ministrów?

Prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał polityków, co będzie z pensjami i odprawami nowych ministrów. 

 

- Nie zgłębiałem tego tematu - odpowiedział Kanthak. - Nie będę mówił za każdego z ministrów, co zrobią - dodał.

 

ZOBACZ: Skład nowego rządu Mateusza Morawieckiego. Kim są nowi ministrowie?

 

- W przypadku ministrów, którzy są posłami, jeśli zdecydują się przyjąć taką odprawę, będzie to pokrycie różnicy między zarobkami posła, a zarobkami ministra - wytłumaczył.

 

Jak podkreślił on sam "pewnie by się nie zdecydował" przyjąć taką odprawę, gdyby był ministrem. 

 

Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć TUTAJ.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie