"Interwencja". Małżeństwo zmieniło się w horror. "Przegrałem życie"

Polska
"Interwencja". Małżeństwo zmieniło się w horror. "Przegrałem życie"
"Interwencja"
Pan Zenon oskarża żonę o stosowanie przemocy

Pan Zenon i jego żona jeszcze kilkanaście lat temu tworzyli zgodne małżeństwo. Dziś nawzajem się oskarżają. Ona jego o znęcanie się psychiczne i stalking, on ją o zdrady, próbę przejęcia majątku, a nawet usiłowanie zabójstwa. - Jak patrzę na całość tej historii i punkt, w którym się teraz znajduję, to mogę powiedzieć, że przegrałem życie - mówi pan Zenon. Materiał "Interwencji".

Pan Zenon dobrze wspomina pierwsze lata swojego małżeństwa. Jednak gdy konflikt z żoną zaczął się nasilać, mężczyzna znacznie podupadł na zdrowiu.

 

- Jestem mężczyzną wysportowanym, a nagle zacząłem tracić mowę. Jedna noga, druga noga… W tamtym roku często usypiałem o godzinie 16-17, coś mi dawała. Nie wiedziałem co - opowiada pan Zenon.

 

Mężczyzna postanowił zbadać próbki jedzenia, które miała podawać mu żona. Okazało się, że jest w nich jad kiełbasiany. Substancja ta może - choć nie musi - być powodem paraliżu. Żona z kolei złożyła zawiadomienie o znęcaniu. Od pół roku nikomu nie przedstawiono zarzutów.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Bezpłatne badanie wzroku okazało się pułapką. Kupił sprzęty za 15900 zł

 

- Niezależnie od tego, do prokuratury wpłynęło drugie doniesienie. Złożył je mąż pokrzywdzonej. Zawiadomił o kilku przestępstwach, a mianowicie, że został przez nią fałszywie oskarżony o znęcanie oraz zawiadomił o usiłowaniu zabójstwa. Ten zarzut jest najpoważniejszy - powiedział Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.

 

Pan Zenon zaprzecza, że był kiedykolwiek agresywny w stosunku do żony lub dzieci. -  Dziecko nie dostało ode mnie w życiu kary - zapewnia. Mężczyzna twierdzi, że to żona i małoletnie dzieci stosują przemoc wobec niego. Na dowód przedstawił nagrania.

"Interwencja". Żona oskarżyła męża o stosowanie przemocy

Gdy żona pana Zenona oskarżyła go o stosowanie przemocy, wniosła do sądu o jego eksmisję. Choć wcześniej wyprowadziła się z dziećmi do rodziców, sąd nakazał usunąć mężczyznę z domu. Pan Zenon nie miał nawet możliwości zabrać swoich rzeczy. Mieszka teraz w hotelu.

 

- Naszym zdaniem nie było w ogóle potrzeby, żeby orzekać o eksmisji z powodu przemocy domowej, skoro osoba teoretycznie pokrzywdzona już w tym domu nie mieszkała - tłumaczy Marcin Magiera, prawnik pana Zenona.

 

- Co jest jeszcze istotne, sąd wydając to zabezpieczenie zwrócił się do Prokuratury Rejonowej w Świdnicy o nadesłanie materiałów karnych i te materiały zostały wysłane pocztą. Znamienne jest to, że były zamknięte w kopercie do momentu, gdy my je otworzyliśmy. Przypuszczamy, że sąd nie zaznajomił się z tą dokumentacją, a ma ona bardzo istotne znaczenie  dla oceny, czy pani Joanna mówi prawdę, czy ewentualnie wykorzystuje wszystkie możliwe środki, żeby się męża pozbyć - dodał adwokat.

"Tydzień w tych samych ciuchach"

Wyprowadzając się z domu pan Zenon nie zabrał nawet swoich rzeczy. - Tydzień w tych samych ciuchach. Bez wózka inwalidzkiego, bez niczego - tłumaczy mężczyzna. - To jest niemożliwe, co się dzieje. Paraliż mam całych nóg, nie mam lekarstw, rozumiecie? - dodaje.

 

Pan Zenon próbował odebrać swoje rzeczy w asyście policji. Okazało się jednak, że nie ma czego odzyskiwać. Ekipa "Interwencji" próbowała namówić jego żonę na rozmowę, ale odmówiła.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Płaci alimenty na córkę, która z nią mieszka. "To jest nieludzkie"

 

- Ja bym z żoną się rozwiódł wcześniej. Ale chodzi o to, że nie chciałem, żeby te dzieci miały takie życie jak ja. Żeby zjeść pączka, musiałem go ukraść. Jak do domu wracałem, to wujek Władek, matka pijana, po tygodniu już mnie lali. Biedę przeszedłem straszną - wspomina.

 

Na pewno na korzyść mężczyzny nie działa jego przeszłość. Był osobą karaną. Jednocześnie twierdzi, że żona wykorzystuje ten fakt, żeby przedstawiać go w złym świetle.

 

- Przyrzekłem prezesowi sądu, że jeśli pójdzie mi na rękę, to nigdy do zakładu karnego nie wrócę. I tak się stało. Nie siedziałem 20 lat - mówi pan Zenon.

"Interwencja". Świadek wspomina rozmowę

Sprawy karne między małżeństwem są w toku. Jest też świadek, który został przesłuchany przez prokuraturę. To kobieta, która prowadziła zajęcia fitness dla żony pana Zenona. Dziennikarzom "Interwencji" udało się z nią porozmawiać.

 

Reporter: - Czy rzeczywiście była pani świadkiem takiej rozmowy, że ten temat podtruwania był?

 

Świadek: - Ten temat podtruwania był.

 

Reporter: - Ona mówiła do pani czy do córki w pani obecności?

 

Świadek: - Do mnie. Były gadania, że ona chce mieć spokój już. Bo ona chyba nastawiała dzieci przeciwko niemu. Ona to mówiła nawet wtedy, gdy była tu jej córka, Wiktoria. Pamiętam, wtedy powiedziała: ja to zrobię, nic mi nie będzie, dzieckiem jestem.

 

- Jak patrzę na całość tej historii i punkt, w którym się teraz znajduję, to mogę powiedzieć, że przegrałem życie - podsumowuje pan Zenon.

 

Materiał wideo "Interwencji" można obejrzeć TUTAJ.

an / "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie