Piotr Zgorzelski w "Graffiti": Proszę mnie zwolnić z tłumaczenia się za decyzje posłów Lewicy

Polska
Piotr Zgorzelski w "Graffiti": Proszę mnie zwolnić z tłumaczenia się za decyzje posłów Lewicy
Polsat News
Piotr Zgorzelski w "Graffiti"

- Proszę mnie zwolnić z tłumaczenia się za głosowania posłów Lewicy. Jak pan zaprosi tutaj ich przedstawicieli, to niech się wytłumaczą - powiedział Piotr Zgorzelski w "Graffiti", odnosząc się do polskich europarlamentarzystów, którzy w środę poparli zmiany w traktatach unijnych. Wicemarszałek podkreślił jednak, że cała afera wokół głosowania "to jest burza w szklance wody".

Parlament Europejski poparł w środę sprawozdanie Komisji Spraw Konstytucyjnych dotyczące zmiany traktatów unijnych. Obejmowałyby one m.in. częściowe zlikwidowanie prawa weta w głosowaniach w Radzie UE oraz okrojenie liczebności Komisji Europejskiej, przez co nie wszystkie państwa miałyby w niej swoich przedstawicieli. 

Zgorzelski o głosowaniu europosłów: Niech ocenią, czy popełnili błąd

Wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski był w "Graffiti" pytany o poparcie tych zmiany przez dziewięciu polskich europosłów - głównie Lewicy. Byli to: Róża Thun, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller, Sylwia Spurek, Marek Balt, Marek Belka i Łukasz Kohut.

 

ZOBACZ: Trójka polskich europosłów broni rezolucji PE ws. zmian w traktatach UE

 

- Proszę mnie zwolnić z tłumaczenia się za głosowania posłów Lewicy. Jak pan zaprosi tutaj ich przedstawicieli, to się wytłumaczą. Ja mogę powiedzieć, że posłowie do Parlamentu Europejskiego z PSL zachowali się tak, jak trzeba. Jesteśmy zwolennikami Europy ojczyzn, którą trzeba w pewnych obszarach wzmacniać, a w pewnych obszarach pozostawić - powiedział i dodał, że "europosłowie powinni samy ocenić, czy popełnili błąd". 

 

Prowadzący Dariusz Ociepa doprecyzował jednak, że przecież "za" głosowała też Róża Thun z Trzeciej Drogi. - Ona nie pytała mnie, jak ma głosować, myśmy się konsultowali z posłami PSL, a nie Polski 2050 - odpowiedział wicemarszałek. 

 

Zgorzelski zaznaczył jednak, że wielka dyskusja na temat głosowania w sprawie traktatów jest przesadzona. - To jest burza w szklance wody, bo zanim dojdzie do jakichkolwiek decyzji w PE, to musi przejść przez wiele ciał, państw - wytłumaczył. 

"To są rzeczy fundamentalne, które obciążają PiS"

Prowadzący przypomniał też o wpis premiera Morawieckiego, który stwierdził, że  "głosowanie dziewięciu europosłów z Polski wybranych z list Koalicji Obywatelskiej i Lewicy przeważyło szalę i spowodowało, że Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do radykalnej zmiany traktatów dotyczących UE". 

 

WIDEO: Piotr Zgorzelski w "Graffiti"

 

 

- Świat odwróconych pojęć - to jest rzeczywistość, w której żyje PiS. Nikt tak w ostatnich latach nie pogłębił integracji europejskiej, nie dążył do federalizacji państw UE, jak oni - powiedział Zgorzelski i podparł się przykładami: ""oni zgodzili się na to, by Polska spłacała dług za Grecję, Włochy, które by tego nie robiły", "zgodzili się na podatek cyfrowy, podatek od plastiku" oraz "powiązali praworządność z funduszami unijnymi". 

 

- To są rzeczy fundamentalne, które obciążają PiS, a nie decyzje europarlamentarzystów, których zdolność decyzyjna jest bliska zeru - wyjaśnił Zgorzelski. 

Zaproszenie od premiera. "Nie idziemy" 

Prowadzący przekonywał, że przecież wicemarszałek może powiedzieć to premierowi w twarz, gdyż partia dostała zaproszenie na rozmowę. 

 

- Nie idziemy, bo umówiliśmy się z innymi partnerami. To nie ma sensu, tak jak budowanie iluzorycznej większości, bo takiej po prostu nie będzie - wyjaśnił polityk PSL. 

 

ZOBACZ: "Debata Dnia". Burza po słowach Marcina Mastalerka. "Coś mu na głowę spadło"

 

Inna kwestia, która pojawiła się w rozmowie, dotyczyła powołania nowego rządu - już Donalda Tuska. Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek powiedział we wtorek w Polsat News, że 12 grudnia, kiedy mogłoby się to wydarzyć, prezydent będzie w Szwajcarii.

 

- Stamtąd nie leci się 15 godzin. Mam wrażenie, że gdyby się to udało, byłoby dobrze, bo potem 14 grudnia jest szczyt europejski - powiedział. 

 

Wicemarszałek podkreślił jednocześnie, że "nie może narzekać na kontakt z kancelarią prezydenta". - Trwa to długo (powołanie nowego rządu - red.), jednak przestrzegają konstytucyjnych terminów. Mógł prezydent zrobić to bardziej propaństwowo, ale wybrał bardziej propartyjnie - stwierdził polityk. 

Zmiany w Sejmie. Zapowiedź Zgorzelskiego 

Zgorzelski mówił także o zmianach w Sejmie, dotyczącej m.in. zabierania głosu osób z rządu w trakcie posiedzenia. Zaznaczył, że można to robić, jednak w zgodzie z tematem dyskusji. - Taką wykładnie przygotowali dla Szymona Hołowni prawnicy i którą przyjęliśmy w prezydium Sejmu. One doprecyzowuje, że można mówić na dany temat w czasie nieprzekraczającym 15 minut. Dbamy o to, żeby Sejm stał się znów areną dyskusji, debaty, także sporu - nawet ostrego sporu, ale w ramach kultury osobistej - powiedział. 

 

W kwestii zmian Zgorzelski dodał, że Jarosław Kaczyński prawdopodobnie będzie musiał przestać przychodzić do Sejmu z prywatną ochroną z Grom Group, która ma przy sobie broń. - Będą musieli albo ją zostawić w magazynie, albo z nią nie przychodzić - zapowiedział polityk PSL. 

 

Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć TUTAJ.

Karolina Gawot / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie