Spotkania prezydenta z nową większością. Szef BBN o szczegółach

Polska
Spotkania prezydenta z nową większością. Szef BBN o szczegółach
Polsat News
Szef BBN Jacek Siewiera w "Graffiti"

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera poinformował w programie "Graffiti, że po wyborach parlamentarnych prezydent Andrzej Duda kilkukrotnie spotkał się z ekspertami i politykami dotychczasowej opozycji. Rozmowy dotyczyły m.in. kwestii bezpieczeństwa. - Większość rozmówców powiedziała, że z ich perspektywy te kwestie nie podlegają zmianom - dodał.

Prowadzący Marcin Fijołek pytał szefa BBN, czy on albo prezydent omawiali zakres współpracy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.  Według doniesień medialnych to właśnie on ma zostać nowym ministrem obrony narodowej.

 

- Pan prezydent spotykał się z panem przewodniczącym Kosiniakiem-Kamyszem jako przewodniczącym Trzeciej Drogi - powiedział Siewiera. 

 

Dopytywany, czy był spotkania z ekspertami i politykami opozycji w zakresie bezpieczeństwa odbyły się już po wyborach, odparł: "Potwierdzam. Takich spotkań było co najmniej kilka z różnymi ekspertami, także z zakresu obronności". 

 

ZOBACZ: "Gość Wydarzeń". M. Mastalerek: Miała być Trzecia Droga, a będzie trzecia kadencja Tuska

 

Przekazał, że celem tych spotkani było "przede wszystkim przekazanie informacji o elementach dotyczących reformy sił zbrojnych i polityki sojuszniczej, które dla pana prezydenta stanowią "czerwone linie".

 

- Szczęśliwie jest tak, że większość rozmówców powiedziała, że z ich perspektywy te kwestie nie podlegają zmianom - wskazał szef BBN.

Szef BBN: Opozycja powinna stworzyć raport otwarcia

Prowadzący zapytał o chęć stworzenia raportu otwarcia przez nową większość sejmową. Raport miałby być przeglądem podpisanych kontraktów zbrojeniowych.

 

- Myślę, że raport otwarcia to rzecz oczywista i wskazana. Każda nowa administracja powinna zacząć od przeglądu zasobów i aktywów, którymi ma dysponować. Poważnie rozważamy także w BBN uruchomienie strategicznego przeglądu bezpieczeństwa narodowego. Tak, żeby za kilkanaście miesięcy można było zamknąć kadencję pana prezydenta i podsumować stan bezpieczeństwa państwa. Nie tylko w obszarze zbrojeniowym, ale w wielu innych obszarach - powiedział szef BBN.

 

Decyzja w tym zakresie zapadnie po powołaniu nowego rządu. Urzędnik wskazał, że w kwestiach kontraktów zbrojeniowych opinia publiczna i decydenci muszą brać pod uwagę nową perspektywę. Jako przykład podał wyrzutnie wieloprowadnicowe HIMARS. Polska zamówiła ich 500 sztuk.

 

- W kontekście planowania operacyjnego sprzed wojny w Ukrainie, wydaje się, że to ogromna liczba. Jeżeli spojrzymy na statystyki wojny w Ukrainie i liczbę wyrzutni, które zostały zniszczone, to w nieco półtora roku po stronie rosyjskiej zniszczono 900 egzemplarzy wyrzutni MLRS, a po ukraińskiej ok. 700. W tej liczbie to, co będziemy zamawiać, starcza nam na kilkanaście miesięcy wojny - powiedział Jacek Siewiera.

 

WIDEO: Szef BBN Jacek Siewiera w "Graffiti"

"Ceny sprzętu dzisiaj są wyższe, niż kiedy były kontraktowane"

Dodał, że na światowych rynkach zbrojeniowych jest pusto, a kolejki klientów są na kolejne lata. Szef BBN ocenił, że "większość, jeśli nie wszystkie kontrakty, mają w sobie potencjał".

 

- Zupełnie pragmatycznie, jeżeli w przyszłej dekadzie uznamy, że część tego uzbrojenia wykracza liczbowo poza nasze potrzeby i zobowiązania sojusznicze, to ten sprzęt można po prostu odsprzedać. Jego ceny dziś są nieporównanie wyższe, niż kiedy były kontraktowane - powiedział.

 

Jacek Siewiera ocenił, że reforma w systemie kierowania siłami zbrojnymi to warunek bezpieczeństwa państwa. Ostatnio do Sejmu wpłynął prezydencki projekt reformy.

 

- To warunek bezpieczeństwa państwa. Doświadczenia ostatnich dwóch lat, to doświadczenia, jakich Polska nie miała. Zdolność sił zbrojnych musi uwzględniać naukę i wnioski wyciągnięte z pola walki. Ta ustawa nadaje pewną architekturę siłom zbrojnym i procesowi planowania. Przygotowuje siły zbrojne i administracje do prowadzenia walki poniżej progu wojny. To jest racja stanu, która spotykała się ze zrozumieniem wszystkich sił politycznych - powiedział Jacek Siewiera.

Szef BBN: Czas nagli ws. reformy systemu dowodzenia

Szef BBN powiedział, że projekt powinien być jeszcze skonsultowany z nowym ministrem obrony, by zagwarantować właściwą relację pomiędzy zwierzchnikiem sił zbrojnych w czasie wojny a ministrem obrony.

 

- Oczywiście czas nagli, ale kluczowe jest, by reforma odbyła się do zakończenia kadencji prezydenta - podkreślił.

 

Marcin Fijołek zapytał, czy upolitycznienie armii jest dzisiaj problemem.

 

- Rozdział armii od świata polityki i kontrola cywilna nad armią jest punktem spornym to naturalne - powiedział.

 

- Rzeczywiście dowodzenie armią lepiej powierzyć wojskowym, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji, jaki kształt powinna mieć armia, to są to decyzje polityczne. W tej roli żołnierz występuje jako narzędzie i z tej roli nie powinien wychodzić - ocenił.

J. Siewiera: Przed nami dekady konfliktów

Jacek Siewiera ocenił, że w związku ze zmianami na świecie, w kolejnych latach będziemy obserwować wiele lokalnych konfliktów. 

 

- Widmo wojny i konfliktów, mniejszych, lokalnych będzie nam towarzyszyć przez najbliższe wiele lat. Świat przechodzi okres tranzycji w świat wielobiegunowy - ocenił szef BBN.

Szef BBN: Pokój na Bliskim Wschodzie nie jest na horyzoncie

Prowadzący pogram Marcin Fijołek zapytał o zawieszenie broni, które ogłoszono pomiędzy Izraelem a Hamasem.


- Pokój na Bliskim Wschodzie nie jest dzisiaj na horyzoncie. Zawieszenie broni, była elementem dużo większej układanki. Determinacja do kontynuacji operacji w Strefie Gazy i eliminacji Hamasu jest ogromna - wskazał szef BBN.

 

- Porozumienie dotyczy przede wszystkim uwolnienia dzieci i kobiet - dodał.

 

Szef BBN wskazał, że za każde 10 zakładników uwolnionych przez Hamas Izrael oferuje jeden dzień zawieszenia walk. Jego zdaniem bojownicy Hamasu wiedzą, że jedynie kupują sobie czas i to może mieć wpływ na ich kondycję psychiczną.

 

Marcin Fijołek zapytał o przedłużenie akcji ewakuacji osób z polskim obywatelstwem ze Strefy Gazy do 30 listopada.

 

- Wiemy o co najmniej kilkunastu osobach z obywatelstwem polskim, które zasygnalizowały chęć wydostania się ze Strefy Gazy. Dlatego ten okres został przedłużony.

 

Na tę chwilę, żaden lot do Strefy Gazy nie jest planowany - dodał.

 

Poprzednie odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.

Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie